RYWAL BOJOWO NASTAWIONY, 'CIĘŻKI' OKOLIE ZAPOWIADA NOKAUT
Redakcja, Queensberry Promotions
2024-12-05
Lawrence Okolie (20-1, 15 KO) był już mistrzem świata kategorii cruiser (WBO) i bridger (WBC), a w sobotę zadebiutuje w wadze ciężkiej.
Naprzeciw niego stanie duży i solidny Hussein Muhamed (18-1, 14 KO).
- Tylko proszę cię, nie obejmuj mnie podczas walki, bo moja żona będzie zazdrosna, a ja będę miał kłopoty w domu. Stań naprzeciw mnie i pobijmy się trochę - apelował dziś podczas konferencji prasowej 33-letni Niemiec.
- Fajnie jest móc zjeść normalne śniadanie czy kolację. Czuję się naprawdę dobrze, pełen energii, z czym w przeszłości bywało różnie. Szczerze mówiąc nawet nie staję na wadze i nie mam pojęcia ile wniosę do ringu. Wiem tylko, że to będzie wygrana przez nokaut - odpowiedział na zaczepki rywala Okolie.
Historia już oceniła. W postaci badań naukowych, które kilkanaście lat temu prowadziła co najmniej jedna niemiecka uczelnia. Niemcy chcieli powtórzyć to, co w latach 70 i 80 ubiegłego wieku zrobili z Turkami. Wtedy sprowadzili sobie do pracy w niemieckich fabrykach tysiące tureckich gastarbeiterów i to zadziałało. Turcy pracowali i mniej więcej się zasymilowali.
Później stwierdzili, że skoro wyszło z Turkami, to wyjdzie i z Arabami i Afrykanami. Oczywiście wielki błąd Merkel, która nigdy nie pozbyła się komunistycznej mentalności rodem z BDM-u, ale też i niemieckich przemysłowców, którzy mocno na nią naciskali. A teraz chowają głowę w piasek i udają, że o niczym nie wiedzą. Pomysł okazał się kompletnym fiaskiem. "Nowa" imigracja składała się w 90% z szumowin bez jakiegokolwiek wykształcenia, nastawionych na pobieranie socjału na pięć pokoleń do przodu. Do Niemiec przynieśli też zwyczaje ze swoich rodzinnych krajów. Szariat i rozbuchaną przestępczość.
Zgodnie z naukowymi badaniami do tych imigrantów państwo niemieckie musi dopłacać nawet w przypadku, kiedy któryś z nich przypadkiem znajdzie jakąś uczciwą pracę. Nawet w takim wypadku trzeba dopłacać do ich zakwaterowania a często i pensji, żeby ktokolwiek w ogóle chciał ich zatrudnić. Oczywiście wyniki badań zostały utajnione albo zamiecione pod dywan a napisane na ich podstawie książki przeszły bez echa i żadnej reklamy - jako "niesłuszne i politycznie niepoprawne". Innymi słowy, dotarły jedynie do nielicznych zainteresowanych. Takich jak ja.
Konkluzja - Niemcy mają problem. Olbrzymi problem, który dodatkowo pogłębia "kompleks holokaustu" i wokistowskie brednie, promowane przez część niemieckiej klasy politycznej, jakichś zielonych czy inną "nową lewicę". I zapłacą za to olbrzymie, nomen omen, frycowe. Dla Polski żaden powód do radości, bo Polska ma z Niemcami olbrzymie powiązania gospodarcze.