DUBOIS O SWOICH PRZEWAGACH NAD PERKEREM
- Cieszę się, że już mam zaklepanego rywala i walkę. Jestem gotowy do akcji - mówi Daniel Dubois (22-2, 21 KO), który po zdemolowaniu Joshuy we wrześniu, w drugiej obronie pasa IBF wagi ciężkiej spotka się z Josephem Parkerem (35-3, 23 KO).
Pojedynek odbędzie się 22 lutego w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej. Cała rozpiska zapowiada się znakomicie. Prezentowaliśmy ją Wam TUTAJ >>>
- Wyszukanie ofiary i zniszczenie, właśnie na to się nastawiam. Jestem gotowy do roboty. Muszę być lepszy od Parkera w każdej dziedzinie. Młodość, szybkość, energia, siłą, mam to wszystko i to wszystko przeciwstawię Parkerowi. To weteran tej gry, po jego stronie jest doświadczenie, więc muszę go porozbijać i skończyć przed czasem. Będąc mistrzem mam jeszcze większą motywację i robię postępy każdego dnia. Wszedłem na wyższy poziom - przekonuje Dubois.
Parker był już mistrzem świata wagi ciężkiej. Nowozelandczyk w latach 2016-18 zasiadał na tronie federacji WBO.
Ale to Parker pięściarz dobry na każdej płaszczyźnie i nie ma raczej słabych stron, walka wcale nie musi być do jednej bramki.
Ktoś się orientuje jak z testami dopingowymi przed takimi walkami u księcia z ręcznikiem na głowie ?
Co do samej walki z Parkerem, to jest to świetny zawodnik, ma bardzo wysokie umiejętności i myśle że swoje dotychczasowe walki przegrywał bo miał syndrom sparring partnera, mentalnie blokował się przed wrzuceniem najwyższego biegu i pójścia na całość, przez co przechodził obok walki i koncentrujac się na nie zrobieniu sobie krzywdy, przegrywał. Ale kurde od jakiegoś czasu Józkowi chce się boksować i mamy jego renesans. Teraz staje przed szansą ponownego zdobycia pasa i to jeszcze na oczach najlepszych obecnie płatników w tym biznesie. Zakładam więc, że ponownie znajdzie motywacje by walczyć na swoje 100% A że jest to bardzo dobry bokser, postawi wysoko poprzeczkę mistrzowi. Parker ma świetne nogi i bardzo dobrą obronę. To może sprawić problemy Dubois z wstrzeleniem się czystym ciosem, więc nie przewiduje zakończenia w pierwszej połowie walki, ale myśle, że w dalszej części pojedynku zacznie trafiać. A jak on to robi to padają wszyscy. Więc obstawiam nokaut na Parkerze w późnych rundach 8-12 ewentualnie doczołga się do ostatniego gongu i wtedy pewnie werdykt będzie dość bliski, ale na korzyść młodego.
Ja wziąłem swego czasu coś co podniosło testosteron a był to tylko skutek uboczny tego środka. Jak Ci testosteron podskoczy to czujesz rozpór energii, jesteś bardziej agresywny i wydaje Ci się, że możesz iść do przodu choćby nie wiem co. Po prostu jesteś jak Asterix na soku druidów. Dubois jak każdy z czołówki coś tam stosował sobie wcześniej ale od czasu trenera Dona Charlesa chyba coraz mocniejsze mieszanki stosuje. Myśle, że stąd ta „przemiana mentalna”. Ostatnio nawet filigranowa Iga Świątek zaliczyła jakąś wpadkę dopingową, z której się tłumaczył jej zespół. Co dopiero powiedzieć o bokserach wagi ciężkiej. Naturalny to może był Joe Louis, Marciano… Nie wiem jak Muhammad Ali, on nie wyglądał na jakiegoś wspomaganego farmakologicznie.
Józek Parker z Danielm z ostatnich dwóch walk przegrywa ale musi brać tę walkę bo to szansa mistrzowska i wypłata.
Przykra sprawa, ale w czasach Joe Louisa też stosowano doping. Choć był on zupełnie inny niż dzisiaj, a kontrola antydopingowa praktycznie żadna. Dziwne, ale jednym z pobudzaczy była wówczas ... strychnina i inne "ciekawe" substancje. Przemiana "Brown Bombera" w czasie drugiej walki Z M. Schmelingiem równie spektakularna jak obecna DDD. Jednemu i drugiemu nic nie udowodniono, ale kiedyś najważniejsze było, żeby pokonać "faszystę", a reszta była mniej istotna.
Bardziej mi chodziło o to, że Joe Louis czy Marciano bądź wcześniej Jack Dempsey posturą nie wyglądali jak jacyś atleci. Przeciętny człowiek pracujący za biurkiem ale aktywny fizycznie może mieć taką „muskulaturę” jak oni. Ali też nie był szeroki w barkach. „Gladiatorzy” na dobre pojawili się w latach 80, Tyson, Holyfield, Berbick, Bruno.
Słyszałem o takich dopingach z brandy, strychniną, chyba efedryną w kolarstwie z początku XX wieku ale ryzykowało się nagły zgon przy tym. Hermann Buhl w 1953 zdobywał 8 tysięcznik bodajże na amfetaminie.
Nie wiem co się stało w rewanżu Louis- Schmeling ale podobno do pierwszej walki Max wykorzystał nagrania filmowe walk
louisa dla odkrycia luk w jego obronie, co było nowością na owe czasu i do tego miał mu pomagać Jack Johnson, zazdrosny o sukcesy i sławę Brown
Bombera.
Pismen
Dubois przegrał, bardziej przez poddanie niż jakiś pojedynczy cios z Joycem, Usykiem, prawie zaliczył niespodziankę z Lereną a od 2 walk: Joshua, Hrgovic wjeżdża w przeciwników jak dzik w kukurydzę. Ale niech Ci będzie, że to dojrzał mentalnie… Ciekawe jak to się dalej potoczy jego karyera.
Jack Johnson pomagał Schmelingowi nie z zazdrości o sukcesy i sławę JL,on zwiał z USA bo dostał wyrok za handel i przewożenie kobiet przez granice stanów co było surowo karane w jego czasach,poza tym była wtedy nagonka na czarnych więc miał podwójnie przechlapane,chcieli go na siłę zamknąć więc uciekł do Niemiec i w akcie zemsty na USA pomagał Maxowi
Przyznam, że nie wiedziałem tego. Info o zazdrości Johnsona wziąłem z filmu dokumentalnego na temat walki Louis- Schmelling. Dzięki👍
Ciekawe czy informacje o Nim czerpiemy z tej samej książki.
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTorEDTxl0bPJGlHosIKewT5L3pL-Gqpt19yA&s
Dziekuje..czasami naprawde czlowiek ma wrazenie ze ma do czynienia z idiotami..