CALLUM SMITH: PASY SIĘ ROZEJDĄ, A JA WCIĄŻ MOGĘ BYĆ MISTRZEM

- Ruszam z kopyta. Wierzę, że zostanę podwójnym mistrzem świata - mówi Callum Smith (29-2, 21 KO), który jutro w Birmingham spotka się z Carlosem Galvanem (20-14-2, 19 KO).

- Aktywność jest czymś kluczowym, dlatego dobrze jest wrócić. W ostatnich latach był z tym problem. Postanowiłem, że dam sobie jeszcze jedną szansę, a tą walką ruszę z kopyta. To postawi mnie w dobrej pozycji na przyszły rok. Uważam, że wciąż jestem wystarczająco dobry, aby zostać mistrzem świata w drugim limicie. Gdybym nie był tego pewien, nie byłoby mnie tutaj. W sobotę rozpoczynam nową podróż, a zawsze stawiałem sobie wysoko poprzeczkę. Moją motywacją nie są pieniądze, nigdy nie były, zawsze chodziło tylko o to, żeby stać się najlepszym. Zrobiłem sobie przerwę, miałem czas dla siebie i pewne przemyślenia. Zastanawiałem się, czy w miarę szybko mógłbym dostać kolejną szansę i wyszło mi na to, że wkrótce wszystkie pasy wagi półciężkiej, które teraz należą do Beterbijewa, być może rozejdą się po różnych zawodnikach. Nie darowałbym sobie, gdybym więc znów nie spróbował swych sił. Wierzę, że już pod koniec przyszłego roku mogę zostać po raz drugi mistrzem świata - przekonuje dawny champion kategorii super średniej.

Przypomnijmy, że w daniu głównym jutrzejszej imprezy naprzeciw siebie staną Sunny Edwards (21-1, 4 KO) i Galal Yafai (8-0, 6 KO).

Przypomnijmy, że dla Smitha będzie to powrót po styczniowej porażce z bezdyskusyjnym championem limitu 79,4 kilograma, Arturem Beterbijewem (21-0, 20 KO). Poniżej cała walka.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Maksymalista
Data: 30-11-2024 16:26:27 
Swego czasu Smity chyba z Parzęczewem chciał walczyć
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.