ZNAKOMITY CHYŻNIAK ROZPATRUJE OFERTY, WKRÓTCE ZAWODOWY DEBIUT

- W boksie olimpijskim osiągnąłem już wszystko - mówi Aleksander Chyżniak, który szykuje się do nowego etapu kariery.

Ukrainiec był gorąco namawiany na kontrakt zawodowy już po igrzyskach w Tokio. Ale wtedy jeden cios w finale olimpijskim, po dwóch zwycięskich rundach, na samym finiszu walki, pogrzebał jego marzenia o olimpijskim złocie. Dlatego poczekał do igrzysk w Paryżu i tak w wyższej, nienaturalnej dla siebie wadze 80 kilogramów, w końcu dopiął swego i stanął na najwyższym stopniu podium.

- Wygrałem już wszystko co było do wygrania i tę grę ukończyłem. Mam złote medale z każdej imprezy. A pas zawodowego mistrza świata to coś zupełnie nowego. Chcę więc spróbować swych sił jako zawodowiec - nie ukrywa Chyżniak, którego do podpisania kontraktu namawia choćby Aleksander Krasjuk, promotor Usyka.

- Daję sobie jeszcze kilka tygodni na podjęcie decyzji. Krasjuk chce, abym spróbował swych sił jako zawodowiec, ale są i inni ludzie próbujący mnie na to namówić. Sam podejmę decyzję, komu na koniec zaufam i z kim się zwiążę kontraktem - dodał Chyżniak, mistrz Europy, świata i olimpijski.

Ukraińcowi kamera BOKSER.ORG towarzyszy od lat. Poniżej dwie walki wielkiego mistrza z naszego archiwum.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: garylinker
Data: 22-11-2024 23:04:33 
Wg mnie na pro nie osiągnie tyle ile w boksie olimpijskim. Prędzej czy później ktoś go ustrzeli.
 Autor komentarza: Furmi
Data: 23-11-2024 05:19:19 
Zgadzam się. Może zdobyć nawet tytuł mistrza świata, lecz ma zbyt destrukcyjny styl - i dla rywali, i dla siebie. Spodziewam się jednak, że jak zacznie bić dwa razy mniej, to i jego ciosy nabiorą więcej mocy. Świetny do przodu, a defensywie chyba zbyt dziurawy, aby na dłużej być mistrzem. O ile w ogóle nim będzie. I czy zejdzie do średniej, czy będzie w super średniej?
 Autor komentarza: Hugo
Data: 23-11-2024 09:05:43 
Ma styl oparty na ciągłej presji popartej niesamowitą wydolnością, ale sporo inkasuje. To, co w amatorskim boksie uchodziło płazem, na zawodowstwie może go drogo kosztować. Jak dostanie od kogoś mocno bijącego takiego czyściocha, jak od Heberta Sousy na olimpiadzie w Tokio, to może być jego koniec kariery.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.