RYAN GARCIA WRACA W TOKIO, POTEM CHCE JAKE'A PAULA
Ryan Garcia (24-1, 20 KO) czeka na odwieszenie kary za doping w walce z Haneyem, ale zarabiać trzeba, utrzymywać formę również, dlatego wróci walką pokazową, która - choć na poważnie, to nie będzie wpisywana do żadnych rekordów.
"KingRy" ma sprecyzowane plany na najbliższe miesiące. Najpierw wystąpi 30 grudnia w Tokio, gdzie spotka się z japońskim kickbokserem Rukiyą Anpo. Pojedynek potrwa osiem rund po dwie minuty w umownym limicie 153 funtów, czyli na granicy 69,4 kilograma.
Kolejnym celem Garcii będzie... Jake Paul (11-1, 7 KO). Tak oto Ryan dołączył do grona Carla Frocha, Tony'ego Bellew, Artura Beterbijewa, Kevina Lereny, a nawet Daniela Dubois (!), którzy zdążyli już rzucić rękawicę Paulowi. Niby to wszystko dziwne, ale przecież wszyscy potrafią liczyć pieniądze...
HANEY ZŁOŻYŁ POZEW PRZECIWKO GARCII >>>
- Anpo w walce pokazowej za wszelką cenę chciał znokautować Manny'ego Pacquiao, który ma już dawno najlepsze lata za sobą. Teraz więc to ja spróbuję za wszelką cenę znokautować Anpo. Dam mu lekcję szacunku i respektu - zapowiada Garcia.