Bermane Stiverne (25-6-1, 21 KO) przegrał obie walki z Deontayem Wilderem (43-4-1, 42 KO) - najpierw na punkty, tracąc pas WBC wagi ciężkiej, a potem szybko przed czasem. Jego zdaniem Wilder jest dziś cieniem samego siebie i powinien odwiesić rękawice na kołku.
"Brązowy Bombardier" przegrał cztery z ostatnich pięciu walk, w tym trzy przed czasem. On sam zdaje się wciąż mieć apetyt na coś dużego, tylko czy mierzy siły na zamiary? Jako potencjalnego przeciwnika wskazał Francisa Ngannou.
- Walka z Ngannou nie ma sensu od strony sportowej, co najwyżej ma sens ekonomiczny. Wilder może toczyć jakieś pokazówki i wciąż zarabiać, nie sądzę natomiast, aby był w stanie odzyskać tytuł mistrza świata, a nawet rywalizować z czołową dziesiątką obecnej wagi ciężkiej. Według mnie skończył się już na tyle, że nie powinien mierzyć się z zawodnikami ze ścisłej czołówki - powiedział Stiverne.