44-LETNI GUILLERMO RIGONDEAUX BŁYSKAWICZNIE NOKAUTUJE

Stary człowiek, a wciąż może. Guillermo Rigondeaux (23-3, 16 KO) z trzecim zwycięstwem przed czasem z rzędu, pomimo iż trafił do wyższej kategorii, a rywal dodatkowo przekroczył górny limit o ponad kilogram.

Znakomity kubański technik niedawno obchodził 44. urodziny. Dziś w nocy podczas gali w Miami zaboksował o pas WBC International dywizji super koguciej, czy też jak kto woli junior piórkowej. Ale tylko on mógł zdobyć ten tytuł, ponieważ Dannis Aguero Arias (20-3, 17 KO) przekroczył górną, dopuszczalną granicę.

"Szakal" nic sobie z tego nie robił i załatwił sprawę po 106 sekundach! Mistrz olimpijski z Sydney (2000) i Aten (2004), zawodowy mistrz świata dwóch kategorii, rozpoczął walkę od trzech lewych na korpus, potem dla odmiany uderzył lewym sierpem na górę, uśpił czujność przeciwnika, poprawił znów długim lewym na korpus i było po wszystkim. Arias wyprostował się na moment na osiem, ale po sekundzie znów zgiął się jak scyzoryk i został wyliczony przez sędziego.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 13-11-2024 10:48:00 
Zerknąłem na Boxrec, kto jeszcze występował na tej gali. O dziwo strona poinformowała mnie, że cała ta gala składała się... wyłącznie z walki Rigondeaux vs Dannis Aguero Arias. I wszystko stało się jasne. Tę galę trzeba było jakoś zapełnić. Znaczy się, boksem. Dlatego przez pierwszych 30 rund (w czasie nietransmitowanym) Rigo uciekał przed ścigającym go przeciwnikiem. Po to, żeby w 31, kiedy włączyła się transmisja, uroczyście skończyć go w 106 sekundzie, zanim nie padnie z wycieńczenia :P
 Autor komentarza: Maksymalista
Data: 13-11-2024 11:35:52 
To tera walka z Inułe
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 13-11-2024 11:41:59 
Rigo to juz wrak boksera. Pamietam jak bardzo sie zawiodlem na nim, jak doszlo do jego walki z Wasylem. Widome bylo, ze gabaryty moga zrobic swoje, ale to jak Rigo tam nic nie pokazal to…
 Autor komentarza: golabek
Data: 13-11-2024 12:30:48 
t4b4x0
No, kawał zmarnowanej kariery. Zbyt defensywny styl? Mało show poza ringiem? Kiepski angielski? Myślałem, że parę lat temu po zdecydowanym ograniu Donaire kariera Rigo ruszy i pozbiera wszystkie pasy. O ile mnie pamięć nie myli, wówczas walki z nim unikali m.in Leo Santa Cruz i Frampton(takie ploty krążyły). Potem faktycznie bolesna porażka z Wasylem i właściwie było po temacie....
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 13-11-2024 12:44:05 
Rigondeaux miał po prostu pecha. Wielki talent w połączeniu z cechami, które całkowicie dyskwalifikowały go w showbiznesie, jakim obecnie jest zawodowy boks. Skrajnie defensywny styl jeszcze od biedy dałoby się jakoś sprzedać. Shakur Stevenson czy Mayweather to ta sama bajka i jakoś wyszli/wychodzą na swoje.

Ale u Rigo dochodził jeszcze brak angielskiego, wiecznie kamienna twarz, jakby wciąż jechał na botoksie i ujemne umiejętności "rozrywkowe". Ani nikogo nie obrazi, ani nie weźmie udziału w jakiejś bójce, ani nie schleje się i nie zarzyga połowy baru... Przeciwnikom też nie naubliża. Padaka. Żeby z takimi cechami coś osiągnąć, trzeba spektakularnie nokautować jednego rywala za drugim. I to w pierwszych trzech rundach. Bo raz zdobytej opinii "nudziarza" już bardzo trudno się pozbyć.
 Autor komentarza: marcinm
Data: 13-11-2024 13:44:48 
@up
Mayweather na poczatku kariery nie walczyl tak defensywnie (co prawda mial swietna defensywe ale potrafil scinac rywali albo isc z nimi na mocna bitke), dopiero jak poszedl w gore to bardziej sie skupial na obronie (zeby nie wylapac w pape od wiekszych chlopow) ale wtedy byl juz gwiazda swiatowego formatu.

Problemy Rigo polegaly na tym, ze on poza ringiem po prostu laske polozyl na promocje, druga sprawa ze tak niskie wagi sa malo popularne, nawet taki Inoue ktory jest dominatorem a i tak za 10 walk zarobi tyle co Canelo za walke z bumem.
Dodatkowo Rigo jest kubanczykiem - wiec ze wzgledu na zaszlosci historyczne oraz ustrój jaki panuje na wyspie Castro, podswiadomie dla jankesow Rigo jest komuchem (podobnie zreszta jak rosjanie walczacy w ameryce).Mysle ze nawet jezeli chodzi o jezyk (ang) to nie jest taki duzy problem - Canelo czy Usyk przez wiekszosc czasu (jak juz byli gwiazdami) mowili w swoim jezyku ojczystym, dopiero teraz (czyli u schylku) wypowiadaja sie po angielsku, z czego Usyk troche koslawo xd, a sam Canelo podobno celowo nie mowil po angielsku mimo ze dobrze znal ten jezyk to ze wzgledu na szacunek do ojczyzny mowil po hiszpansku (co zreszta przelozylo sie na to, ze zostal wrecz bożkiem w kraju sombrero)
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 14-11-2024 04:49:52 
Powiedzmy sobie szczerze, że do Lomachenko to wychodził zardzewiały i miał więcej lat niż Wasilij ma teraz. Walka odbyła się w roku 2017, a Rigo od 2014 zaliczał regres co do ilości pojedynków.
W 2015 stoczył jedną walkę która trwała jedną rundę i przeciwnik wycofał się przez złamanie szczęki, w 2016 roku walka uznana po 1 rundzie za Non content po uderzeniu po gongu. Cofając się do roku 2014 na samym początku zaboksował 1 rundę, a następnie zaliczył podwójne deski w starciu, które wygrał. Tutaj pojawiły się już sygnały czy Szakal nie przegrywa z wiekiem i eksploatacją organizmu -i to było w roku 2014! To mówi samo za siebie.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 14-11-2024 04:58:12 
Lomachenko był za sprytny, za młody, świeży medalista olimpijski boksujący na najwyższym poziomie - częstotliwością ciosów po prostu zabierał mu rundy. Wychodząc na Ukraińca powinien wyjść z agresją i brakiem szacunku ringowego, a stało się odwrotnie i Wasilij wyszedł z gotowym planem na niego. Walka punktowo nie była dominacją, ale po prostu poniżył się w tym starciu co też nie było do końca jego winą. Teraz w wieku 44 lat nadal wygrywa, pytanie czy to samo kiedykolwiek osiągną młode wilki które na nim się promowały.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.