TYSON FURY NAMAWIA WILDERA NA SPORTOWĄ EMERYTURĘ
Tyson Fury (34-1-1, 24 KO) gorąco namawia Deontaya Wildera (43-4-1, 42 KO) na sportową emeryturę, tymczasem Malik Scott - kumpel i trener Wildera, zapewnia, że o żadnej emeryturze nie ma mowy.
Obchodzący niedawno 39. urodziny "Brązowy Bombardier" dwukrotnie przegrał z Furym przed czasem. Odbudował się co prawda nokautem nad Robertem Heleniusem, przegrał potem jednak na punkty z Josephem Parkerem, a Zhang Zhilei zafundował mu kolejny ciężki nokaut.
- Deontay z pewnością chce ponownie wyjść do ringu. W przyszłym roku powinno wydarzyć się kilka dobrych rzeczy. Póki co Deontay skupia się na rodzinie i swoich biznesach. Gdy jesteś już na takim etapie kariery i mierzysz się wyłącznie z najlepszymi, odpoczynek jest równie ważny jak trening. W przyszłym roku idealne byłyby walki z Joshuą, Ruizem lub Millerem - przekonuje Scott.
- Szczerze mówiąc chciałbym, żeby biedny stary Deontay przeszedł na sportową emeryturę. Nawzajem zabraliśmy sobie w tych trzech walkach kilka lat życia. Po takich wojnach ringowych jak nasza trzecia potyczka, gdy znokautowałem go w jedenastej rundzie, sporo tracisz i długo dochodzisz potem do siebie. W walkach z Parkerem i Zhangiem wyglądał już jak cień swojej dawnej chwały. Dziś zostało mu tylko duże nazwisko. Kolejne walki mogą zrobić mu krzywdę, dlatego chciałbym zobaczyć Wildera na sportowej emeryturze - powiedział Fury.
Przypomnijmy, że Fury 21 grudnia wróci po pierwszej porażce w karierze i spróbuje zrewanżować się Aleksandrowi Usykowi (22-0, 14 KO) za majową porażkę na punkty.