LEWIS WOLI CIĘŻSZEGO I MNIEJ RUCHLIWEGO FURY'EGO W REWANŻU
Lennox Lewis radzi Tysonowi Fury'emu (34-1-1, 24 KO), by ten był większy i cięższy w rewanżu z Aleksandrem Usykiem (22-0, 14 KO).
Pojedynek numer dwa, tym razem tylko o trzy z czterech pasów wagi ciężkiej, odbędzie się 21 grudnia, znów w Rijadzie.
ANDY LEE: TYSON NIE MÓGŁ SPAROWAĆ PRZED USYKIEM, WIĘC NIE BYŁ W FORMIE >>>
- Tyson musi zrobić znacznie więcej, aby tym razem pokonać Usyka, ale chyba wyciągnął naukę z pierwszej walki. Gdybym był jego trenerem, wolałbym trochę cięższego Fury'ego i mniej poruszającego się na nogach. Ale najpierw musi pokonać sam siebie i swoje słabości. Robił to już w przeszłości, dlatego wiem, że stać go na to. Przeżywał upadki i wzloty, teraz jest w dołku, jednak wie jak się z tego podnieść i może to zrobić - powiedział Lewis, wielki mistrz wszechwag przełomu wieku.
Taktyka Lennoxa działała świetnie - ale niektóre walki jak Mercer, Mavrovicz, Kliczko pokazały że niekoniecznie na każdego... i na usyka nie zadziała napewno :))
ps Ale Frazier Usyk to bym zobaczył :)
Nacierający Fury to - w teorii - woda na młyn Usyka, który lubi się dużo ruszać, wykorzystywać przewagę mobilności i kąsać atakującego rywala. Jedyne co ew. widzę to Fury idący z atakiem, który kończy klinczem, taki brzydki boks nastawiony na wyssanie sił z rywala, w tym faktycznie jest mistrzem, ale wydaje mi się, że już w pierwszej walce ringowy był na to mega wyczulony, a było raptem kilka takich sytuacji w całej walce. Tym bardziej jako pretendent atakujący zunifikowanego mistrza nie będzie mógł liczyć na łaskawe oko sędziów. Bazując na masie i sile może spróbować pójśc na KO; szanse ma, ale do tej pory Usyka nikt nawet nie posadził na macie, więc na to też bym super nie liczył. No i jest kwestia kondycji, którą Fury ma dobrą, a biorąc pod uwagę masę to nawet świetną, ale ważyć ponad 120 kg i jeszcze ganiać po ringu za Usykiem to jest przepis na katastrofę.
Zobaczymy raczej stawiam na usyka jak w pierwszej walce ale nieznacznie.
Z Wilderem to w sumie było "prosto" - ten myślał że to on będzie polował a Tyson przypomniał mu że jest 20 kg cięższy i silniejszy(fizcznie)
"aby pressing przyniósł skutek musi być w bardzo wysokim tempie"
Prawda, ale jest też druga prawda - skaczący na nóżkach 119 kilogramowy Fury, który w dodatku boksuje "na spięciu", czyli na refleksie, męczył się - według mnie - bardziej, niż poszedłby pressingiem, nawet w wyższym tempie. Bo nie samo tempo jest ważne, a fakt, kto je narzuca i reguluje. A w maju wszystko dyktował Usyk.
Pierwszy z Wardleya tu na bokserze; bardzo mi zapadł w pamięć:
"Z Joshuą mogłem jednak trochę kontrolować tempo, a Usyk na to nie pozwala, on narzuca wyższe tempo i kontrolę. Wywiera presję, zadaje dużo ciosów, jest aktywny. Nie mogłem znaleźć momentów, w których mógłbym przejąć kontrolę nad tempem".
Drugi ze mnie :)
"W pierwszej walce AJ boksował na tylnej nodze a i tak potrzebował butli z tlenem. W drugiej walce zrobił zmiany, boksował oszczędniej, czekał na okazje cios na cios - w 8 rundzie na kartach miał remis (https://boxrec.com/en/scoring/2863721), w 9 rundzie podkręcił tempo i w rundach 10-12 potrzebował butli z tlenem.
Gdyby Aj 'rzucił się' na Usyka, to ta butla byłaby potrzebna po max 2 rundach i było KO. Z Furym byłoby podobnie, jedyne co mógłby robić ofensywnie to zapasy."
Osobiście w 1 walce liczyłem na festiwal fauli i zapasów ze strony Furego, a dostaliśmy próbę boksu.
Wyobrać sobie jak walczyłby z Usykiem Lennox Lewis'
Haha no właśnie wyobrażam sobie i wiem jakby to wyglądało. Ociężały Lewis, bijący szerokie crossy i sierpy wprost w powietrze. Lekki na nogach Usyk z wyższym tempem, zrywałby dystans Lennoksa raz po raz trafiając go prostymi. Lennoks zmęczony, zakłopotany i tak naprawdę tylko gospodarskie sedziowanie mogłoby mu dać taką walkę w prezencie.