WYNIKI Z WEEKENDU (1-2 LISTOPADA 2024)
Sporo ciekawych walk odbyło się w ten weekend, o których nie pisaliśmy szerzej. Oto skrót wyników z piątku i soboty.
Leonard Carrillo (17-6, 16 KO) ma bardzo ciężką lewą rękę, o czym swego czasu przekonał się boleśnie Mateusz Tryc. W piątkowy wieczór Padraig McCrory (19-1, 9 KO) też był kilka razy zraniony, ale przetrzymywał kryzysy, a resztę zrobił sędzia Hugh Russell, punktując na korzyść Irlandczyka 98:91.
W konfrontacji dwóch niepokonanych zawodników Shabaz Masoud (14-0, 4 KO) pokonał niejednogłośnym werdyktem Liama Daviesa (16-1, 8 KO) i odebrał mu pas(ek) IBO wagi super koguciej. Sędziowie punktowali 115:113, 113:115 i 116:112.
Bektemir Melikuzijew (15-1, 10 KO) pokonał w eliminatorze do pasa WBA Davida Stevensa (14-2, 10 KO). Sędziowie nie byli jednomyślni - 117:111, 112:116 i 118:110, a więc rozrzut ogromny. Uzbek przekroczył dzień wcześniej o 0,9 kilograma górny limit kategorii super średniej, dlatego - pomimo wygranej - nie zyskał statusu challengera dla sławnego Canelo.
Wysoko notowany w wadze lekkiej (WBA #2, IBF #14) Floyd Schofield Jr (18-0, 12 KO) na finiszu walki był na skraju porażki przed czasem, powstał jednak z desek i zwyciężył Rene Girona (20-4, 13 KO) wysoko na punkty - 116:111 i dwukrotnie 118:109.
Abraham Nova (23-3-1, 16 KO) tylko zremisował z Humberto Galindo (14-3-3, 11 KO). Sędziowie punktowali 96:94, 93:97 i 95:95.
Czołowy "lekki" Raymond Muratalla (22-0, 17 KO) zastopował już w drugim starciu Jesusa Camposa (25-6, 18 KO).
Tommy Karpency (32-9-1, 20 KO) - niegdyś pretendent do mistrzostwa świata wagi półciężkiej, dziś startuje w kategorii cruiser i po 136 sekundach znokautował Ulissesa Jimeneza (24-36-1, 18 KO). A po wszystkim rzucił rękawicę Joe Smithowi Jr (28-5, 22 KO).
Francisco Fonseca (35-4-2, 29 KO) odprawił w czwartym starciu Jesusa Bravo (22-13-1, 18 KO).
Robbie Davies Jr (24-5, 15 KO) przeniósł się do wagi półśredniej i pomimo nokdaunu w dziesiątej rundzie pokonał 95:94 cenionego w niższych limitach Javiera Fortunę (38-5-1, 27 KO).
Tommy McCarthy (21-6, 10 KO) - były mistrz Europy kategorii cruiser, wygrał każdą z sześciu rund walki z Ryanem Labournem (0-20-2), nie zdołał go jednak ani razu przewrócić.
Steve Cunningham Jr (3-0, 2 KO) - syn świetnego "USS" - waży sporo mniej niż ojciec i startuje w dywizji junior średniej. Po dwóch łatwych zwycięstwach tym razem pokonał stosunkiem głosów dwa do remisu Rudy'ego Revelesa (1-1, 1 KO).
Interesuje mnie Melikuziew, bardzo ciekawy bokser, trochę dziki i surowy, ale bardzo wyrazisty. Zerknąłem na punktację kibiców i jednak wg nich wygrał zasłużenie. Ale skoro nie zrobił wagi, męczył się 12 rund z gościem nr 80 i jak mówisz dał słabą walkę, to daję jakąś perspektywę na jego realne aspiracje.