JOSHUA ODPUŚCI REWANŻ Z DUBOIS I POCZEKA NA FURY'EGO?
Eddie Hearn, wieloletni promotor Anthony'ego Joshuy (28-4, 25 KO), postawił duży znak zapytania pod tematem rewanżu z Danielem Dubois (22-2, 21 KO).
Datę potencjalnego rewanżu znamy już od dwóch tygodni. Wyznaczono ją na 22 lutego przyszłego roku. Ale AJ po strasznym laniu 21 września, gdy Dubois aż cztery razy posłał go na deski, prawdopodobnie nie będzie jeszcze gotowy na tę datę.
- Joshua chce tego rewanżu, ale jedynym problemem jest czas. Jeśli miałoby do niego dojść w lutym, to już wkrótce powinien rozpocząć się obóz do tego pojedynku. Ponadto byłoby frustrujące, gdyby Fury zrewanżował się Usykowi, a my zamiast zawalczyć z Furym, co byłoby największym pojedynkiem w boksie, mielibyśmy przed sobą drugą walkę z Dubois - powiedział Hearn.
Przypomnijmy, że Tyson Fury (34-1-1, 24 KO) i Aleksander Usyk (22-0, 14 KO) spotkają się 21 grudnia w Rijadzie.
Tok rozumowania jest prosty. Rewanż z Dubois'em może ostatecznie złamać karierę AJ, czyniąc ewentualną walkę z Furym znacznie mniej lukratywną. O wiele bardziej opłaca się poczekać. Jeżeli zwycięży Fury, to on będzie wybierał sobie kolejnego rywala. I zapewne wybierze Joshuę, bo takie starcie przyniesie mu największą kasę. Z kolei w przypadku porażki Fury'ego walka z Joshuą jest praktycznie jedyną możliwością na dużą kasę. Takie starcie dwóch przegranych wzbudziłoby spore zainteresowanie i również znakomicie się sprzedało.
Stąd wysiłki Hearna, szczególnie że Wilder, inna atrakcyjna finansowo możliwość dla AJ zaszył się w swojej Alabamie, zapewne przy fajce z jakimś zielskiem albo szkatułce z jakimś proszkiem i milczy. Pozostaje poczekać i przekonać się, czy Edkowi uda się przekonać Antka, żeby z Dubois'em jednak nie walczył, czy też obaj ulegną panu ekscelencji, któremu z przyczyn dla mnie niepojętych chyba mocno na rewanżu zależy.
Wiadomo o co tu się rozchodzi ale Joshua za wszystkie te lata i zasługi dla hw nie powinien robić teraz za gwarancję ostatniej wypłaty dla kogokolwiek...
Sprawa jest prosta. Są 3 rozwiązania.
1. kończymy tu i teraz bo kasy ma Joshua jak lodu a i zasług nie mało i mówimy do widzenia= brak wiary że Joshua jest jeszcze w stanie coś reprezentować
2. Wierzymy w zawodnika i to że może pójść mu w walce z Duboisem lepiej i podejmujemy walkę typu wóz albo przewóz
3. Rozumiejąc jak groźny jest rewanż nie chcąc dobijać Antka ewentualną porażką ale dając mu szansę na spokojnieszy powrót bierzemy do walki takiego Millera który może dać i emocje i zainteresowanie + sprawdzi Antka na nieco mniejszym poziomie (nadal jednak wymagającym) i pokaże co i jak.
Dla mnie największy sens ma nr.3 w sytuacji w której Anthony definitywnie deklaruje jeszcze chęci do tej gry. Niech zrobi to co robi cała masa zawodnik. Niech da podziałać innym. Nie unikał nigdy wyzwań i za to go ceniłem ale czasami w boksie strategiczne myślenie też jest potrzebne. Niech da Dubuisowi porozbijać się z innymi. A nóż widelec ktoś załatwi sprawę za niego tak jak on np załatwiał sprawy za Wildera czy Furyego.
Jakiś Bakole czy inny dzik może puknąć Duboisa i go trochę zmaltretować co może okazać się pomocne.
Próba omijania Duboisa jakby nic się nie stało ze względu na marketing i organizowanie walki z Furym bez żadnych innych występów wydaje mi się pomysłem obrzydliwym.