MOSES ITAUMA O PROBLEMACH ZE ZNALEZIENIEM RYWALI
Mosem Itauma (10-0, 8 KO) nie przegrał w życiu walki, nawet w boksie olimpijskim. Nic więc dziwnego, że ten 19-latek przed starciem z Demseyem McKeanem (22-1, 14 KO) jest pewny swego.
Pojedynek odbędzie się 21 grudnia w Rijadzie jako część rozpiski gali Fury vs Usyk II. Młody Brytyjczyk po demolce na Mariuszu Wachu (TKO 2) awansował już na szóste miejsce rankingu federacji WBO.
- On narzuca duże tempo, ale trudno wytrzymać w nim więcej niż sześć rund. A on więcej niż sześć rund nie boksował. Zobaczymy więc, co pokaże na dłuższym dystansie - mówił w zeszłym tygodniu McKean.
- Zawsze wchodzę do walki z myślą, że nie tylko wygram, ale wygram stosunkowo łatwo. Kiedy pokonałem Wacha usłyszałem, że potrzebuję poważniejszego wyzwania. Tym ma być walka z McKeanem, lecz jeśli i jego znokautuję, to usłyszę dla odmiany, że ten wracał po dłuższej przerwie. Robię więc swoją robotę i nie przejmuję się takimi opiniami. Wyzwałem do walki różnych rywali, z rynku krajowego i międzynarodowego, i tylko ten zawodnik podjął wyzwanie - tłumaczy wciąż nastoletni Brytyjczyk.
PEŁNA ROZPISKA GALI FURY vs USYK >>>
- Mamy kłopoty ze znalezieniem przeciwnika, lecz rozumiem innych pięściarzy. Mają do wyboru na przykłada walkę ze mną i Josephem Parkerem. Przegrywając z jakimś 19-latkiem ich kariera może się zakończyć. Tym bardziej więc jestem wdzięczny McKeanowi, że ten podjął rękawicę - dodał Itauma.
To zdanie może wydawać się trochę śmieszne; sugeruje, że Moses stawia się na jednym poziomie z Josephem. Ale nawet jeśli teraz jest na wyrost, to już niedługo.