Kto wojuje z Kingiem, ten od Kinga ginie. Przekonuje się o tym na własnej skórze Noel Gewor (27-2, 12 KO).
Ryan Rozicki (20-1, 19 KO) od dłuższego czasu pozostawał obowiązkowym pretendentem dla mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBC. Po kilku podejściach Rozicki i Gewor mieli ostatecznie spotkać się 7 grudnia w kanadyjskim mieście Sydney. Ale...
- Gewor wycofał się już po raz piąty z naszej walki, i już po raz ostatni - poinformował Rozicki w swoich mediach społecznościowych. Dopnie jednak swego i w wyznaczonym terminie zaboksuje o pas WBC na granicy 90,7 kilograma, tylko w wersji tymczasowej. Okazuje się bowiem, cóż za niespodzianka, że Gewor toczy batalię prawną z Donem Kingiem, swoim promotorem.
Zapewne zwycięzca tej walki zostanie kilka miesięcy później przemianowany na pełnoprawnego championa, bo nie zapowiada się, aby Gewor i King doszli do porozumienia.
Rywalem kanadyjskiego punchera w walce o pas WBC Interim będzie Yamil Alberto Peralta (17-1, 9 KO). Dla obu będzie to rewanż za walkę dwa i pół roku temu. Wtedy stosunkiem głosów dwa do jednego wygrał Rozicki, ale werdykt sędziów wzbudził dużo kontrowersji.
- Tym razem sędziowie nie będą potrzebni. Wygram przed czasem - zapewnia swoich kibiców zmotywowany Rozicki.
To ważna układanka dla polskiego boksu, bo tuż za Rozickim (#1) i Peraltą (#2) w rankingu WBC widnieje nazwisko Michała Cieślaka (26-2, 20 KO).