ARUM WŚCIEKŁY NA IBF, CHCE, ABY ZMIENILI ZASADY
Bob Arum jest wściekły na decyzję federacji IBF, która zmusza Artura Beterbijewa (21-0, 20 KO) do obrony pasa z Michaelem Eifertem (13-1, 5 KO).
Przypomnijmy - Rosjanin zdobył właśnie wszystkie cztery tytuł kategorii półciężkiej, pokonując po bardzo wyrównanym pojedynku Dmitrija Biwoła (23-1, 12 KO). Naturalną koleją rzeczy wydawałby się pojedynek rewanżowy, o co zawnioskował zresztą sam Biwoł. Federacja ma jednak inne zdanie, co rozwścieczyło sędziwego promotora.
- To jest totalne szaleństwo. To jak przeszkoda przed niekwestionowanym mistrzostwem. Pomysł, by po największym zwycięstwie w karierze walczyć z kimś mało istotnym, wydaje mi się po prostu szalony. To niedorzeczne. IBF mówi, że to ich zasady. No to je kurwa zmieńcie - podsumował szef grupy Top Rank.