MURTAZALIJEW ODDAJE SZACUNEK TSZYU: TO PRAWDZIWY FACET
Po totalnym zdemolowaniu Tima Tszyu (24-2, 17 KO) Bachram Murtazalijew (23-0, 17 KO) ceni odwagę swojego rywala i celuje w największe nazwiska.
- Nie wiem, czy wiedział, co robił, gdy wychodził ze mną w wymianę. Tak czy siak, był naprawdę odważny, bił się cztery rundy, sędzia mu na to pozwolił, i po tych czterech rundach walczył naprawdę z wielką odwagą, mam dla niego wiele szacunek. To prawdziwy facet.
- (…) Niczego nie planowaliśmy. Gdyby to się zakończyło w pierwszej rundzie, to taki byłby koniec. Jeśli w trzeciej.. Niczego nie oczekiwałem, byłem gotowy na pełen dystans. To nie było takie trudne, bo zakończyło się tak wcześnie i nie przyjąłem zbyt wielu uderzeń, ale byłem gotowy na 12 rund.
- Możecie zapytać Tima - mój lewy sierpowy jest bardzo mocny, on się tego nie spodziewał, a gdy się czegoś nie spodziewasz, efekt jest podwójny. Myślałem, że w pierwszej rundzie wyczuję go, jego siłę. Wielu ludzi mówi, że moje ciosy są powolne, widoczne. Ale jego również takie są, więc mogłem pozwolić sobie na badanie, wszystko widziałem, no i skontrowałem go.
- Teraz chciałbym bić się o pozostałe pasy, ze Spence'em, Fundorą, czy Crawfordem, ale jeśli nie będzie to możliwe, wybierzemy po prostu najlepszą dla nas opcję, taką, która w przyszłości da nam więcej opcji - podsumował mistrz IBF kategorii junior półśredniej.