MISTRZ OLIMPIJSKI: FURY MA WSZYSTKO, BY POKONAĆ USYKA W REWANŻU
Emerytowany już Audley Harrison był wielką postacią wagi super ciężkiej, choć w gronie zawodowców musiał zadowolić się tylko tytułem mistrza Europy. Brytyjczyk jest przekonany, że Tyson Fury (34-1-1, 24 KO) ma wszystko, aby zrewanżować się Aleksandrowi Usykowi (22-0, 14 KO).
- Być może Fury na papierze nie jest faworytem. Usyk może go obskoczyć na swoich nogach i wyboksować, ale coś mi mówi, że Tyson ma w zanadrzu coś ekstra, pewną magię. Na pewno jednak musi dorównać Usykowi pod względem kondycji i ogólnie przygotowania fizycznego. W pierwszej walce popełnił sporo błędów, podobnie zresztą jak Joshua, ale sprawił też Usykowi dużo więcej problemów niż AJ i każdy inny. Według mnie w pełni zmotywowany Tyson może naprawdę podjąć rękawicę i pobić Usyka. Musi po prostu korzystać ze swoich przewag. Ma coś do udowodnienia, lecz jeśli wykorzysta swoje atuty, a ma ich trochę, to w rewanżu zwycięży - przekonuje mistrz olimpijski wagi super ciężkiej z Sydney (2000).
RIDDICK BOWE: TO JUŻ NIE TEN SAM FURY, ZNÓW WYGRA USYK >>>
Pojedynek numer dwa, o pasy WBC, WBA i WBO, odbędzie się 21 grudnia w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej.
- Fury potrafi boksować, ale miał w swojej karierze różne upadki i wzloty. Nie zawsze traktował walki poważnie, jednak oglądając teraz krótkie filmy z jego przygotowań widać w nim tryb zemsty. On chce naprawić błędy i wygrać w rewanżu, a stać go na to - dodał Harrison.
Z Usykiem tez nie zlekcewazyl tematu, tutaj level jest po prostu kosmos m.in. przez intensywnosc boksu Usyka.
W rewanzu Fury bedzie musial szukac ko?
- Usyk to nie Wilder aby dać się bezkarnie na sobie wieszać
- Usyk to nie Cunn i nie będzie czekał na linach
Poza tym:
- Z tej dwójki to raczej Usyk uczy się swoich rywali i to on wyciągnie więcej wniosków na drugą walkę
- Fury raczej nie zrobi takiej formy jak na pierwszy pojedynek
- Fury ma w swoim sztabie starego, pierdolniętego tatusia, atencjusza, który tylko przeszkadza w narożniku (i poza nim)
Oczywiście do końca nie odbieram Tysonowi szans bo to olbrzym i cios z takiego pułapu i zasięgu może paść w każdej chwili i każdej płaszczyźnie. Natomiast obstawiam, że Fury zaryzykuje, ruszy, wystrzela się i skończy jak Bellew.