FRANCIS NGANNOU: FAJNA BYŁABY MOJA WALKA Z WILDEREM
Francis Ngannou wrócił do MMA i w sobotę atakuje jeszcze większego od siebie, bardzo groźnego Renana Ferreirę i jego pas federacji PFL. Ale w przyszłym roku znów chętnie wyjdzie do bokserskiego ringu.
"Predator" przebojem wdarł się do świata boksu, bo choć przegrał z Tysonem Furym, to niejednogłośnym werdyktem sędziów, mając ówczesnego championa WBC na deskach. Za drugim razem został szybko znokautowany przez Anthony'ego Joshuę. Teraz spotka się z innym puncherem, ale na zasadach MMA. Jeśli zdobędzie tytuł mistrzowski PFL, prawdopodobnie wróci znów do boksu. A kto mógłby być jego rywalem? On sam wskazuje na Deontaya Wildera (43-4-1, 42 KO).
- Dużo zależeć będzie od tego, kiedy wrócę do boksu, ale czemu nie walka z Wilderem czy rewanż z Furym? Zawalczę z tym, z kim będzie to miało sens, moim zdaniem jednak rywalizacja z Wilderem byłaby bardzo ciekawa. Nasza walka byłaby dla kibiców bardzo interesująca - powiedział Ngannou.
ARUM: JOSHUA I WILDER SĄ SKOŃCZENI, POWINNI WALCZYĆ MIĘDZY SOBĄ >>>
Sobotnie starcie Ngannou vs Ferreira, jak i całą galę w Rijadzie, pokaże platforma DAZN w systemie PPV za 75.99 PLN.
No ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o $