Nieco mniej rozmowny był rzecz jasna Dmitrij Biwoł (23-1, 12 KO), który pogratulował Arturowi Beterbijewowi (21-0, 20 KO) i nie komentował decyzji sędziowskich.
- Muszę robić wszystko na najwyższym poziomie i nie mam odpowiedzi na to, co się stało, bo wyglądałoby to tak, że szukam wymówek. Gratulacje dla Artura i jego zespołu. Zasłużył na to, nie ma problemu. Będę po prostu musiał dokonać jakichś decyzji dotyczących przyszłości.
- Zrobiłem swoją robotę. Czuję oczywiście, że mogłem coś zrobić lepiej, zawsze jest taka możliwość. Gratulacje dla Artura, muszę to jeszcze obejrzeć. Artur wygrał, nie mam nic więcej do dodania.
- Rewanż? Czemu nie? Jeśli dostanę taką szansę, to jak najbardziej. Niekwestionowane mistrzostwo świata pozostaje moim marzeniem - podsumował pięściarz z Kirgistanu.