SZEREMETA SIĘ POSTAWIŁ, ALE OSTRY JAK BRZYTWA EUBANK WYGRAŁ PRZEZ TKO
Kamil Szeremeta (25-3-2, 8 KO) pokazał - jak zresztą zawsze, charakter, ale na świetnie dysponowanego Chrisa Eubanka Jr (34-3, 25 KO) to nie starczyło. W stawce był pas IBO wagi średniej.
Zaczęło się źle. Ostry, szybki Brytyjczyk już w 50. sekundzie położył Polaka na deski prawym krosem. Kamil przeżywał trudne chwile, ale opanował kryzys i pół minuty przed końcem pierwszej rundy, po podwójnym lewym prostym uderzył mocno swoim prawym krzyżowym. Rywal nie upadł, ale cios ten zrobił na nim wrażenie. Po przerwie syn legendy boksu szukał luki w gardzie Kamila prawym podbródkowym. I aż trzy razy przebił się przez rękawice naszego rodaka, choć tym razem bez nokdaunu.
Eubank bardzo mocno wszedł w trzecią odsłonę, wydłużył swoje serie, ale Szeremeta odpowiadał cios na cios i choć przegrał ten odcinek 9:10, to nieco ostudził zapały rywala i rozciął mu prawą powiekę. W pierwszej minucie czwartego starcia obaj zapomnieli o obronie i poszli na bitkę. Potem tempo nieco spadło, ale przeważał szybszy Eubank. Piątą rundę pięściarz z Białegostoku zaczął ładną akcją. Po niecelnym prawym poprawił lewym sierpem, jednak z biegiem czasu przewaga Eubanka się powiększała. Głównym czynnikiem była dynamika jego ciosów oraz ich "waga".
W końcówce szóstego starcia Eubank Jr przewrócił Kamila po raz drugi - tym razem w akcji prawy na prawy. Był o ułamek szybszy. Były mistrz Europy wagi średniej szybko jednak poderwał się na nogi o kontynuował walkę.
W siódmej rundzie Polak jeszcze dwukrotnie był liczony - tym razem po ciosach na korpus. Po czwartym nokdaunie sędzia przerwał pojedynek, pomimo protestów ambitnego Kamila. A zanim ogłoszono werdykt, do ringu wparował Conor Benn (23-0, 14 KO) i zaczęły się pyskówki ze zwycięskim Eubankiem.
Wcześniej Skye Nicolson (12-0, 1 KO) zadała Raven Chapman (9-1, 2 KO) pierwszą porażkę w karierze i obroniła pas WBC wagi piórkowej. Sędziowie punktowali na jej korzyść 99:91 i dwukrotnie 98:92.
Miał trzy walki z czołówką i każdej został zdominowany będąc cały czas pod kontrolą oponenta.
Jedno trzeba przyznać Szeremecie, serca do walki mu odmówić nie można, bo dalej chciał walczyć mimo tych nokdaunów.