FURY: TO BĘDZIE PARODIA, JEŚLI NIE DOJDZIE DO WALKI Z JOSHUĄ
Niezależnie od kolei losu Tyson Fury (34-1-1, 24 KO) wyraża konieczność stoczenia boju z Anthonym Joshuą (28-4, 25 KO).
Przypomnijmy - obaj Brytyjczycy ponieśli ostatnio porażki. Dla "Króla Cyganów" była to pierwsza wpadka w karierze, ale już w grudniu stanie on przed szansą zrewanżowania się Aleksandrowi Usykowi (22-0, 14 KO). Dużo gorzej wygląda sytuacją "AJa", dla którego nokaut z rąk Daniela Dubois (22-2, 21 KO) był już czwartym potknięciem. Notowania Joshuy spadły na łeb na szyję, ale olbrzymowi z Manchesteru nie robi to żadnej różnicy.
- To będzie parodia, jeśli nie zawalczymy. Niezależnie czy Joshua przegra kolejnych 20 pojedynków, czy już nigdy nie zwycięży, czy może będzie 10 lat poza boksem, to wszystko nie ma znaczenia. Musimy się zmierzyć, nawet jeśli będziemy mieli po 50 lat. Już jedno moje wielkie starcie z Davidem Price'em nie doszło do skutku. Był sporą brytyjską nadzieją i byłoby to piękne zestawienie, które spaliło na panewce. Razem z Joshuą, możemy wyprzedać Liverpool czy Manchester, ale jeśli się nie zmierzymy, to będzie paranoja - skwitował "Król Cyganów".
Taką szansę dostał Dubois po dwóch cennych zwycięstwach i ją wykorzystał.
I o rewanżu z Kliczko