OPETAIA CHĘTNY NA LEPSZEGO Z WALKI BIWOŁ vs BETERBIJEW
Już za dziesięć dni poznamy pierwszego w erze czterech równorzędnych pasów mistrza wagi półciężkiej. Na zwycięzce czeka już lider kategorii cruiser - Jai Opetaia (25-0, 19 KO).
Artur Beterbijew (20-0, 20 KO) wniesie do ringu w Rijadzie pasy WBC, IBF i WBO, zaś Dmitrij Biwoł (23-0, 12 KO) dorzuci tytuł WBA na granicy 79,4 kg. Australijczyk to champion WBO w wyższym limicie. Różnica pomiędzy dywizją półciężką i cruiser wynosi 11,35 kg. Niby dużo, ale przecież Beterbijew w boksie olimpijskim startował na granicy 91 kilogramów.
- Bardzo szanuję obu tych zawodników i walka z jednym z nich byłyby wielkim wydarzeniem, ale również zaszczytem. Bardzo chętnie spotkam się więc z lepszym z tej dwójki - powiedział Opetaia, który na tej samej rozpisce, tuż przed daniem głównym, spotka się z twardym Jackiem Masseyem (22-2, 12 KO).
Nie przekonuje mnie ta argumentacja. Dlaczego Opetaia nie rozgląda się za kolegami z wyższej dywizji? Dlaczego nie zagada do Bakole, Parkera, AJ'a? To też byłby "zaszczyt" dostać kilka piguł na twarz od większych renomowanych rywali.
Dokładnie, zwłaszcza że Opetaia sam wspominał o ciężkiej (jak wyczyści CW) oraz twierdził, że do LHW nie zejdzie bo nie ma szans zrobic wagi. Walka z Beterbievem (jeżeli by wygrał z Bivolem) jeszcze mialaby jakis sens bo to kawał konia i sam deklarował, że może kiedyś przejdzie nawet do HW, ale z Bivolem, który do ringu wnosi ok 185 lbs? a Opetaia zapewne z 210 (albo wiecej) to juz lekka przesada. Z drugiej strony wygrany pojedynku mistrzów w LHW tak naprawde nie bedzie mial prawdziwych wyzwań (może oprocz wygranego Benavidez vs Morrell o ile do takiej walki dojdzie).
Podejrzewam, że za marzeniami Opetai stoi chęć zarobienia większych pieniędzy. Zastanawiam się, jakie wyzwania sportowe może on mieć jeszcze w cruiser? Gdzie w tej dywizji może dobrze zarobić?