WALLIN ODRADZA JOSHUI REWANŻ Z DUBOIS: CHCIELI GO WCIĄGAĆ NA KONTRĘ
Każdy ma inne zdanie, ale Otto Wallin (27-2, 15 KO) zdecydowanie odradza Anthony'emu Joshui (28-4, 25 KO) natychmiastowy rewanż z Danielem Dubois (22-2, 21 KO).
Niektórzy namawiają AJ-a na bezpośredni rewanż, na przykład Opetaia, Chisora czy sam Eddie Hearn, promotor zawodnika. Szwed, zeszłoroczny rywal Joshuy, jest jednak innego zdania. Przypomnijmy, że 21 września Dubois w czterech z pięciu rund przewracał dawnego championa, aż zastopował go prawym sierpowym.
- Nie radziłbym mu tego rewanżu, wręcz bym go odradzał. Nie widzę powodu, aby taką walkę znów organizować. Dubois wykonał kawał dobrej roboty i zaskoczył Joshuę do tego stopnia, że ten tak naprawdę ani przez moment nie wszedł w ten pojedynek. No i łatwo dawał się trafiać. To mnie zdziwiło najbardziej, bo kiedy to ja z nim walczyłem, bardzo ciężko było mi czymś go zaskoczyć. Wydało mi się, że defensywa AJ-a jest bardzo szczelna, tymczasem Dubois trafiał go praktycznie wszystkim. Joshua natomiast jakoś dziwnie opuszczał ręce, bardzo wysoko przy tym trzymając brodę. Swoją pracą nóg również nie był w stanie uniknąć zagrożenia. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że Joshua podczas obozu pracował nad kontrami. Widać założenie było takie, że dziurawy w obronie Dubois będzie łatwym celem, więc AJ chciał się cofnąć, trochę oddać pola i wciągać go na swoje kontry. Wyciągnęli pochopne wnioski na podstawie wcześniejszej walki Daniela z Filipem Hrgoviciem. Tymczasem Dubois okazał się tak agresywny, że Joshua nie był w stanie czysto go złapać prawą ręką. Nic nie zagrało w tym pojedynku, dlatego też odradzałbym Joshui taki rewanż - nie ukrywa Wallin.
Dokładnie tak to widziałem i w tym duchu wypowiadało się sporo obserwatorów. Plan na kontrę to jest bardzo logiczne wyjaśnienie, trochę jak brakujący puzel w układance. Takie były założenia i oczekiwania, że Dubois będzie nacierał, a AJ będzie go kontrował, tylko że z jakichś względów AJ w ogóle nie miał nie tylko obrony, ale także tajmingu. DD szedł z akcją, AJ robił kontrę, a DD go przepuszczał i robił re-kontrę. Nawet nie powiedziałbym, że to kwestia agresji, bo nie było tak, że DD wywierał mega presję, tylko trochę jakby Dubois go podpuszczał "patrz, idę z atakiem" a AJ na to czekał z palcem na cynglu, i zamiast on złapać na kontrę Duboisa, to sam był łapany na rekontrę.