Devin Haney (31-0, 15 KO) złożył pozew przeciwko Ryanowi Garcii (24-1, 20 KO), zarzucając mu pobicie, oszustwo i bezpodstawne wzbogacenie.
Chodzi oczywiście o walkę z połowy kwietnia. Garcia zlał wtedy Haneya, mając go trzy razy na deskach. Po wszystkim okazało się jednak, że w jego organizmie znalezione zabronione środki. Wcześniej nie zrobił również wymaganego limitu. Wynik walki unieważniono, a "KingRy" został zawieszony na rok.
Devin zachował czyste konto i tytuł mistrzowski, ale plama została. Niektórzy kibice bowiem bardzo łatwo wybaczyli Garcii wpadkę na ważeniu, a potem wpadkę dopingową.
Devin domaga się odszkodowania karnego, a pozew zarzuca: "Haney poniósł szkody, ponieważ doznał obrażeń fizycznych, nadszarpnięcia reputacji, która wyniesie miliony dolarów, oraz cierpienia emocjonalnego i psychicznego".
Interesy Haneya reprezentuje Pat English, a to zła informacja dla Garcii, wszak to jeden z najmocniejszych adwokatów w tym biznesie...