FROCH: JOSHUA WYGLĄDAŁ NA ZASTRASZONEGO, NIE POWINIEN WRACAĆ
Emerytowany już Carl Froch często krytycznie wypowiadał się na temat Anthony'ego Joshuy (28-4, 25 KO), lecz po tym, co stało się w sobotę, nie zostawia na nim suchej nitki.
Przypomnijmy, że AJ zaatakował pas IBF wagi ciężkiej, poległ jednak przez nokaut w piątej rundzie. Wcześniej Daniel Dubois (22-2, 21 KO) trzy razy wysyłał go na deski. Ocena Frocha jest jednoznaczna.
JOSHUA: WCIĄŻ MAM DUŻO DO ZAOFEROWANIA, NIE KOŃCZĘ TEJ PODRÓŻY >>>
- On dostał porządny łomot, od pierwszej sekundy aż po ostatnią. Wychodząc do ringu wyglądał na zdenerwowanego, nie było widać w nim tej pewności siebie. Z kolei Dubois uśmiechał się i dobrze bawił tą atmosferą. Od pierwszej rundy Joshua był bombardowany ciosami rywala, stał na nodze zakrocznej, pozostawał wyprostowany jak struna, sztywny, robił wszystko źle. Dubois wszedł do ringu jak mistrz świata, spychał AJ-a i po prostu go zastraszył. A ten nie otrząsnął się już po tym pierwszym mocnym ciosie. Brakowało mu ambicji i wiary w siebie. Jego zdolność do odzyskiwania sił i regeneracji jest straszna, wyglądał na wyczerpanego. Podważam też chęć Joshuy, by dalej być na tym ringu bokserskim - mówi jak zwykle bezkompromisowy w swoich tezach dawny trzykrotny mistrz świata kategorii super średniej.
- Wszystko było nie tak, w pewnym momencie zdawało się, że Joshua zatracił pomysł na ten pojedynek. Wyglądał na pokonanego gościa. To był słaby występ i nie sądzę, aby on jeszcze tego naprawdę chciał, według mnie nie powinien już boksować. Martwi mnie to, że za każdym razem, gdy został uderzony, jego nogi odmawiały posłuszeństwa. Nie wiem co dalej, ale po prostu nie widzę dla niego przyszłości w poważnym boksie - dodała "Kobra" z Nottingham.