Derek Chisora (35-13, 23 KO) w pewnym momencie bardzo naciskał na walkę z Deontayem Wilderem (43-4-1, 42 KO), dziś nazywa go maminsynkiem.
- Przede wszystkim Wilder musiałby przegonić Malika Scotta ze swojego narożnika, bo gdy zaczynali współpracę, Wilder był lwem, a dziś jest małym kotkiem. Dziś to zwykły maminsynek, czasem zachowuje się jak baba. Byłem tak zawiedziony, że nawet wysłałem mu wiadomość z radą, aby pogonił tego trenera. Dostał dużą rolę, ale co pokazał? Tylko tyle, że zrobił z Wildera dziewczynkę - powiedział Chisora.
Pomimo słabej serii Wilder - notabene ustami Malika Scotta, zapowiedział, że zamierza kontynuować karierę. W ostatnich pięciu walkach zanotował aż cztery porażki, w tym trzy przed czasem.