PLANY WHYTE'A: LISTOPAD, POTEM CHISORA, A NASTĘPNIE JOSHUA
Dillian Whyte (30-3, 20 KO) ma konkretny plan - dwie szybkie walki w tym roku, w tym jedna z Derekiem Chisorą (35-13, 23 KO), a potem wyczekiwany rewanż z Anthonym Joshuą (28-4, 25 KO).
- Do końca roku chcę stoczyć jeszcze dwie walki, jedną w listopadzie, drugą w grudniu. A w przyszłym zamierzam wrócić do dużych nazwisk i największych dostępnych pojedynków. W pewnym momencie straciłem miłość do boksu, teraz jednak znów czuję ten ogień i głód. Obejrzałem walkę Dubois z Joshuą i pomyślałem sobie "Cholera, mógłbym pobić ich obu". Nie widziałem w ich starciu nic specjalnego i wiem, że jestem zdolny do wygranej i z Joshuą, i z Dubois. Było dużo siły i agresji, ale oni zawsze wnoszą to do ringu. Jestem więc bardzo zmotywowany i nie mogę się już doczekać tych dużych walk ze mną w roli głównej. Cały czas pozostaję w treningu i tak naprawdę potrzebuję pięć-sześć tygodni na obóz - zapewnia były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej.
- W listopadzie chcę zawodnika z drugiej, a nawet trzeciej ligi, ale w grudniu mógłbym już na przykład dopełnić trylogię z Chisorą. Najbardziej jednak chcę starcia z Joshuą. Nawet gdy stuknie mi sześćdziesiątka, a ktoś zaproponuje mi walkę z nim, to wrócę z emerytury tylko dla niego - zakończył Whyte.
Whyte i Joshua spotkali się dotąd dwukrotnie. W czasach amatorskich, na początku ich karier, Dillian wygrał na punkty. W rewanżu, już w gronie zawodowców, AJ zwyciężył przez nokaut w siódmej rundzie. Trylogię mieli dopełnić w sierpniu ubiegłego roku, lecz Whyte wpadł na dopingu. Potem jednak oczyścił się z zarzutu świadomego przyjęcia niedozwolonych środków i znów może polować na Joshuę...