ROBERT GARCIA: JOSHUA MA PRZED SOBĄ WCIĄŻ DUŻE WALKI
Robert Garcia tylko raz stanął w narożniku Anthony'ego Joshuy (28-4, 25 KO), potem został zwolniony. Jest jednak na tyle profesjonalny, że potrafi obiektywnie i bez emocji spojrzeć na pewne sprawy.
Sam AJ po laniu z rąk Daniela Dubois (22-2, 21 KO) zapowiedział, że nie zamierza kończyć kariery. A to "doradza mu" większość kolegów po fachu. Innego zdania jest sławny amerykański szkoleniowiec.
JOSHUA: WCIĄŻ MAM DUŻO DO ZAOFEROWANIA, NIE KOŃCZĘ TEJ PODRÓŻY >>>
- Ta porażka nie skłoniłaby mnie do tego, bym namawiał AJ-a na sportową emeryturę. On ma taką moc uderzenia, że wciąż tak naprawdę może pokonać każdego na świecie. Przed nim choćby ewentualność stoczenia walki z Tysonem Furym. Bo nawet jeśli Fury znów przegra z Usykiem, to Joshua z nim mogą sprzedać nawet 200 tysięcy biletów. Inną opcją byłaby duża walka z Deontayem Wilderem. I bez względu na to, co wydarzyło się ostatnio, to byłyby dwie bardzo duże i popularne walki - przekonuje Garcia.
Zacytuję siebie :)
"Z Furym jak by był stadion na 200 tyś to by zapełnili w Anglii."
to 3 lata temu. Gdyby był stadion na 300k, to też by zapełnili. Wtedy mieli aurę niepokonanych (AJ 1 porażka, ale pomszczona, więc można było sprzedać jako wypadek przy pracy), a Joshua dodatkowo był killerem, który wszystkich nokautuje (ponad 90% KO). Teraz ta magia mocno się zużyła. Zwłaszcza ostatnia wersja AJ, czyli Anthony "Zamyślony" Joshua, nie budzi emocji, część ludzi będzie wolała pójść na Chisorę, który przynajmniej jest gwarancją fajnej młócki. Joshua oczywiście może się odbudować i ma 'skille' na bycie mistrzem, jednak na ten moment jego wartośc marketingowa mocno ucierpiała.
W Anglii boks ma się znakomicie i myślę że nawet teraz AJ-TF by się sprzedało pobijając wszelkie rekordy, ale ktoś pisał że nie mają takiego stadionu :)