JOSEPH PARKER: DUBOIS BYŁBY DLA MNIE IDEALNYM RYWALEM
Joseph Parker (35-3, 23 KO) już przed weekendem miał chrapkę na walkę ze zwycięzcą starcia Daniela Dubois (22-2, 21 KO) z Anthonym Joshuą (28-4, 25 KO). I po ich wczorajszym bombardowaniu nie zmienił zdania.
Nowozelandczyk pierwszą porażkę w karierze - na punkty w marcu 2018, poniósł właśnie z rąk AJ-a. I chciał się mu zrewanżować. Wierzył, że taką szansę dostanie, bo wydawał się pewny wygranej Joshuy we wczorajszym starciu.
- Joshua wyglądał na naprawdę groźnego faceta w dwóch ostatnich walkach. Stawiam na jego zwycięstwo w pierwszej połowie pojedynku. Jeśli Dubois ma sprawić niespodziankę, to w końcowych rundach, bo on z kolei pokazał determinację i twardą szczękę w swoich dwóch ostatnich startach (...). Joshua znokautuje Dubois do końca szóstej rundy - mówił Parker na kilkadziesiąt godzin przed wczorajszym pojedynkiem. Jak już wiemy, pomylił się w swoim typie. Dubois utrzymał pas IBF, więc dawny champion WBO chce zapolować właśnie na niego.
DANIEL DUBOIS: SERWIS SPECJALNY >>>
- Daniel emanował pewnością siebie i to on od początku dyktował tempo w tej walce. Nadawał ton walce i ustawił ją sobie mocnym lewym prostym. A gdy wyprowadzał potem te najmocniejsze ciosy, to niemal za każdym razem trafiał. Wtedy też pojawiały się problemy Joshuy. AJ miał kłopoty już od pierwszej rundy i gdy jakoś zdołał dojść do siebie, Dubois naruszał go kolejnym uderzeniem. Tak oto AJ nie był w stanie wrócić do swojego rytmu - analizował tuż po walce Parker.
- Dubois to pełnoprawny i prawdziwy mistrz świata. Jeśli tylko będzie szukał partnera do kolejnego tańca, ja z pewnością mógłbym nim zostać. Powiedziano mi, żebym był w razie czego gotowy na rewanżową galę Fury vs Usyk 21 grudnia. Swojego rewanżu chce Zhang Zhilei, sam chciałem spotkać się z Agitem Kabayelem, ale moim zdaniem idealnym rywalem dla mnie byłby teraz właśnie Dubois. Nie wiem jakie są wobec niego plany, lecz jeśli tylko on zechce takiej walki, będę na niego czekał - zakończył Nowozelandczyk.
Co do AJ to on wczoraj nie mógł złapać dystansu, rzucając swoje jaby był w dystansie Parkera, odchodząc łapał te zamachowe to z prawej, to z lewej+ dochodzi brak gardy, ręce cały czas nisko, broda wysoko, dziwnie to wszystko wyglądało. Pora kończyć karierę, bo z czołowymi zawodnikami w takiej dyspozycji będzie bity.
Jednego bym nie chciał: rewanżu z Usykiem.