HUTCHINSON SIĘ POSTAWIŁ, ALE WYGRAŁ BUATSI
Joshua Buatsi (19-0, 13 KO) pokonał po fajnej walce Willy'ego Hutchinsona (18-2, 13 KO) i sięgnął po pas WBO wagi półciężkiej w wersji tymczasowej Kilkadziesiąt minut do Joshua vs Dubois!
Pierwsze pięć rund to potyczka cios za cios. Hutchinson dużo pracował na nogach, zmieniał często pozycję i z doskoku polował mocnymi sierpami. Buatsi boksował bardziej metodycznie, za lewym prostym, a z bliska konsekwentnie szukał korpusu przeciwnika krótkimi hakami na żebra bądź splot słoneczny. Przełom nastąpił w szóstym starciu, gdy Buatsi najpierw złapał oponenta mocnym sierpem, potem dołożył kilka ciosów na dół i Hutchinson przyklęknął. A kilka sekund po liczeniu do ośmiu zabrzmiał gong na przerwę.
Siódma i ósma runda się wyrównały, a kapitalna okazała się dziewiąta. Najpierw szturm przeprowadził Buatsi. Gdy wydawało się, że Hutchinson zaraz skapituluje, nagle to on zerwał się do ataku i przez minutę ładował w rywala wszystkim co ma. A finiszował znów Buatsi, który lewym hakiem w okolice wątroby po raz drugi doprowadził do nokdaunu. A trzeba dodać, że Hutchinson w siódmej odsłonie został ukarany ostrzeżeniem za celowy atak głową.
Ostatnie minuty to lekka przewaga Buatsiego, który zachował więcej sił. Ale Hutchinson pozostawał groźny i krótkimi zrywami oraz mocnymi kontrami szukał swojej szansy. Gdy zabrzmiał ostatni gong, anonser nieoczekiwanie ogłosił, że sędziowie nie byli jednomyślni. Grzegorz Molenda punktował 113:112 Hutchinson, ale dwaj pozostali typowali 117:108 i 115:110 na korzyść Buatsiego. Joshua poczeka teraz na zwycięzcę unifikacji wszystkich pasów wagi półciężkiej Beterbijew vs Biwoł (12 października).