ALIMCHANULI BRONI PASÓW 4 PAŹDZIERNIKA W AUSTRALII
Żanibek Alimchanuli (15-0, 10 KO) miał stoczyć obowiązkową obronę swoich pasów IBF/WBO wagi średniej już w lipcu, ale na kilkadziesiąt godzin przed galą wycofał się z walki z powodów zdrowotnych.
Kreowany na "nowego Gołowkina" Kazach - pomimo usilnych starań - nie był w stanie osiągnąć górnej granicy wagi średniej, wynoszącej 72,6 kg. Champion podczas procesu zbijania ostatnich kilogramów stracił przytomność i trafił do szpitala z powodu odwodnienia oraz osłabienia organizmu. Mimo wszystko po kilkunastu dniach mistrz zapewnił, iż nie zamierza zmieniać kategorii na wyższą.
Ale obowiązkowa obrona została na głowie Kazacha, a Andriej Michajłowicz (21-0, 13 KO) nie zamierzał mu odpuścić. Wczoraj ogłoszono, że pojedynek odbędzie się ostatecznie 4 października w Sydney.
Co ciekawe Alimchanuli w razie zwycięstwa obroni pasy IBF i WBO, ale Michajłowicz może zdobyć tylko tytuł IBF. Jeśli wygra pretendent, pas WBO będzie wakujący.
Za to Hamzah Sheeraz robi wrażenie - jest ogromny ma siłę w łapie jest bardzo szybki i nie popełnia błędów - z 191cm to długo miejsca nie zagrzeje w średniej ...
ale nie wiem gdzie mieli by się wynieść do w superśredniej młodzi bokserzy tej klasy nie są mile widziani:)))