LENNOX LEWIS O SOBOTNIEJ WALCE JOSHUA vs DUBOIS O PAS IBF!
Pierwszą bitwą o Anglię w wadze ciężkiej było starcie legend brytyjskiego boksu - Lennoxa Lewisa z Frankiem Bruno. Ten sam Lewis z uwagą obejrzy sobotnie starcie Daniela Dubois (21-2, 20 KO) z Anthonym Joshuą (28-3, 25 KO).
Stadion Wembley wypełni się do ostatniego miejsca. I jeszcze trochę, bo przygotowano dodatkowe siedzenia. Łącznie do obiegu trafiło aż 96 tysięcy biletów. Faworytem bukmacherów pozostaje Joshua, ale to Dubois wyjdzie do ringu z pasem IBF. Czy również z nim zejdzie, to już inna sprawa...
- Dwóch Brytyjczyków walczących o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej, to będzie epickie starcie, podobnie jak niegdyś moje z Frankiem Bruno lub Garym Masonem. Na Dubois długo nikt nie zwracał uwagi i teraz chce zyskać sławę oraz chwałę. Bo Joshua to złoty chłopiec, którego wszyscy podziwiają i pozostaje w centrum uwagi. Daniel długo siedział z tyłu tego samochodu, ale dostał szansę aby zabłysnąć i zobaczymy, czy wykorzysta tę okazję. Obaj potrafią nokautować rywali, ale za Joshuą stoi znacznie większe doświadczenie. Stoczył z Usykiem 24 rundy, walczył już na wielkich stadionach, a w jego narożniku stoi znakomity trener. Z drugiej strony nie można skreślać kogoś tak mocno bijącego i długo czekającego na swoją szansę jak Dubois. To, że głośno nie krzyczy nie oznacza wcale, że nie ma w nim ringowego zabójcy. Potrafił przecież przewrócić Usyka, na co stać niewiele osób na świecie. Jest głodny sukcesów, a punktem zwrotnym w jego karierze były dwa ostatnie zwycięstwa przed czasem z Millerem i Hrgoviciem. W tym zestawieniu decydującym czynnikiem może okazać się determinacja i serce do walki. Ten, który będzie miał większe jaja, wyrwie wygraną - uważa dawny król wszechwag i złoty medalista olimpijski z Seulu (1988).
- Obaj są utalentowani i silni, obaj więc mogą to wygrać. Decydująca będzie determinacja i siła woli. AJ i Daniel mają szanse i według mnie obaj mogą zwyciężyć. Gdybym musiał wskazać faworyta, postawiłbym na Joshuę, ale naprawdę nieznacznie. Dubois odrobił lekcję, a to jego wielka szansa. Oglądając jego porażkę z Joe Joyce'em zauważyłem, że Joyce często łapał go lewym prostym, a jab Joshuy jest znacznie lepszy niż Joyce'a. Przyjmowanie ciosów przednią ręką rywala to słabość w arsenale Dubois. Jeśli pozwoli Joshui złapać swój rytm i boksować za lewym prostym, to będzie miał poważny problem - kontynuował Lewis.
TU KUPISZ DOSTĘP PPV DO SOBOTNIEJ GALI JOSHUA vs DUBOIS >>>
- Rezultat? Cóż, stawiam na wygraną Joshuy przed czasem, jednak nie w tych początkowych rundach, tylko raczej późniejszych. Wcześniej Dubois postawi mu opór - zakończył jeden z najwybitniejszych mistrzów wagi ciężkiej w historii.
Rzadko kiedy sytułacja jest tak oczywista że MISTRZ jest tylko jeden! Usyk.
A tak pozatym to całkiem fajna walka...
Swoją drogą również mnie to starcie ciekawi. Obaj dostali ostatnio zastrzyk pewności siebie. Dubois wygrał 2 walki w których nie był wyraźnie wskazywany na faworyta a Joshua zmaltretował dwóch solidnych przeciwników którzy również wg nie małej grupki fanów mieli mu sprawić niemałe problemy.
Dodatkowo Anthony może czuć się zbudowany tym że Fury uważany przez wielu za znacznie lepszego również wtopił z Usykiem co pokazuje że żadną ujmą te 2 walki nie były.
Teoretycznie na papierze Joshua ma więcej atutów. Lepiej się rusza, lepiej boksuje na dystans, jest większy i bardziej doświadczony + lepiej się broni. Dubois wnosi młodość, ekslpozyjność i siłę uderzenia. Bezkompromisowość(?), brudne zagrywki.
Stawiam na Antka ale jeśli przegra przed czasem z cyborgiem jakim stał się Dubois ostatnio szczęki z podłogi zbierać nie będę.
Chyba jednak Joshua jest w dobrym miejscu i pewność swego jest na wysokim poziomie bo w sumie nikt go do tej walki nie zmuszał. Zaakceptowali wyzwanie bez zająknięcia więc wierzą że rzeczywiście Anthony jest teraz w sztosie.
Sport bywa jednak przewrotny a Dubois ma jednak tą zaletę że nawet będąc beznadziejnym po drodze może wygrać wszystko 1 dobrym momentem.
Joshua wbrew pozorom puncherów się nie boi. Nie wiem czy nie ma na rozkładzie najwięcej walk z tego typu zawodnikami. Kliczko, Powietkin, Whyte czy nawet Ngannou. To nie z pewnością nie jest gość który boi się mocno bijących zawodników.