AUSTIN TROUT CHCE REWANŻU Z CANELO, ALE JUŻ... NA GOŁE PIĄCHY
Austin Trout (37-5-1, 18 KO) był mistrzem świata wagi junior średniej, ale pas WBA stracił jedenaście lat temu w unifikacji z Saulem Alvarezem (61-2-2, 39 KO). Dziś znów jest mistrzem, ale w walkach na gołe pięści. I w tej formule chętnie spotka się znów z Canelo.
Obaj mają mistrzowskie obrony na głowie - Trout (2-0 na gołe piąchy) 12 października będzie bronił pasa BKFC w konfrontacji z Ricardo Franco, natomiast w Canelo w sobotnią noc wystawi na szalę pasy WBC/WBA/IBF/WBO kategorii super średniej przeciwko Edgarowi Berlandze (22-0, 17 KO).
- Bracia Charlo, Hurd, Lara i Canelo, chciałbym zrewanżować się za każdą bokserską porażkę, ale już w walkach na gołe pięści. To zupełnie inny sport, choć Canelo ze swoim stylem i predyspozycjami dobrze by się w nim odnalazł. Najchętniej wyjdę oczywiście do rewanżu z nim, ale przyjąłbym również walkę z innym zawodnikiem z dużym nazwiskiem, na przykład z Dannym Garcią - powiedział Trout.
Przypomnijmy, że mańkut z Teksasu w pierwszej połowie walki z Alvarezem radził sobie bardzo dobrze, wszystko odmienił jednak nokdaun w siódmej rundzie. Po ostatnim gongu sędziowie jednomyślnie wskazali na meksykańskiego gwiazdora - 109:118, 111:116 i 112:115.
Także Trout: "Ale i tak chciałbym zaprosić Canelo do rewanżu"
To może w szachy? To też inny sport, ale co tam.
Oddzielną kwestią jest ilość polubień, komentarzy, nawet tych negatywnych. Bez nich osoba uzależniona czuje się niepełnowartościowa, w skrajnym przypadku popada w depresję.
"O tempora, o mores!"
Mozna zrozumiec Austina, ze szuka siana, ale na niego miejscu to raczej bym celowal w walki zawodowe bo jego nazwisko i rekord mozna stawiac blisko title, o ile by wygral cos znaczacego.