JACK MASSEY: OPETAIA PUCHNIE W KOŃCÓWCE, CHCĘ TO WYKORZYSTAĆ

Jack Massey (22-2, 12 KO) w połowie czerwca sięgnął po tytuł mistrza Europy wagi junior ciężkiej, a 12 października w Rijadzie zaatakuje Jai Opetaię (25-0, 19 KO) i jego pas federacji IBF. Mało kto daje mu szansę, ale Brytyjczyk mocno wierzy w sprawienie niespodzianki.

- Przede mną bardzo trudna walka. Po raz pierwszy w karierze zawodowej spotkam się z mańkutem, ale mam świetny narożnik z Joe Gallagherem na czele i pracujemy nad tym podczas obozu. Mamy świetny plan taktyczny na ten pojedynek. Opetaia to typ twardziela, czeka mnie trudna noc, wierzę jednak, że pobiję tego faceta. Nie lecę tam tylko po wypłatę, choć zmierzę się z najlepszym zawodnikiem naszego limitu. Chcę jednak się sprawdzać właśnie z najlepszymi, tym bardziej, że mało kto we mnie wierzy i nie ciąży na mnie żadna presja - przekonuje Brytyjczyk.

- To prawdziwy mistrz, bardzo dobry pięściarz, lecz w ostatniej walce przeciwko Briedisowi było widać pewne luki i błędy w jego boksie, szczególnie w końcówce. Ja natomiast słynę z dobrej kondycji i podkręcania tempa na finiszu walki. To może działać na moją korzyść w tym zestawieniu. Opetaia lubi ostro wejść w walkę, szuka szybkiego rozstrzygnięcia przed czasem, za bardzo się nakręca, przez co w końcówce opada nieco z sił. Tak właśnie było w rewanżu z Briedisem. Jeśli popełni taki błąd ze mną, ne pewno będę chciał go wykorzystać - zakończył Massey.

Pełną rozpiskę znakomitej gali w Rijadzie zobaczycie TUTAJ >>>

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.