HUNTER: JOSHUA POKONA DUBOIS PRZED CZASEM
Błędy i luki w defensywie Daniela Dubois (21-2, 20 KO) mają być kluczem do wygranej Anthony'ego Joshuy (28-3, 25 KO). Tak przynajmniej ich zbliżające się starcie ocenia Michael Hunter (23-1-2, 16 KO).
Pojedynek odbędzie się za dwa tygodnie - 21 września na Stadionie Wembley w obecności 96 tysięcy kibiców. W roli mistrza (IBF) tym razem wystąpi Dubois, lecz większość zawodników i ekspertów w roli faworyta stawia pretendenta. I Amerykanin nie wyłamuje się z tego schematu.
- Dubois pochodzi z bokserskiej rodziny, to dumny facet z mocnym uderzeniem, ale widzę to tak, że Joshua go znokautuje. Doszedłem do takich wniosków po jego ostatniej, wygranej co prawda walce z Hrgoviciem, ale Daniel przyjął wtedy bardzo dużo ciosów. Momentami po prostu blokował głową akcje Hrgovicia. W taki sposób nie może boksować przeciwko Joshui, bo ten bije znacznie mocniej, ale i szybciej niż bił Hrgović. Wierzę, że Dubois się postawi i da dobrą walkę, przegra ją jednak przed czasem - powiedział Hunter (WBA #3).
Nawet komentatorzy byli zszokowani. Daniel zbierał tam na głowę prawie każdy prawy który wypuszczał Filip a ciosy te nie wyglądały na słabe.
Jeśli wykaże się takim samym brakiem reakcji na ciosy AJ-a może być ciekawie...
Łbem ciosy blokował już zresztą Joyce, uważany za ludzki czołg, a co z niego zostało po zestawieniach z bokserami z czołówki? Ano. Resztki jakieś.
Nie wiem, czy istnieje logiczne wytłumaczenie, w jaki sposób najpierw pada się po jabach cruisera, a potem bez zmrużenia okiem przyjmuje się kilkadziesiąt prawych prostych ciężkiego, który uważany był za mocno bijącego zawodnika tej kategorii.
Na logikę i bez powoływania się na koks widzę tylko jedno możliwe racjonalne wytłumaczenie: Hrgovic bije po prostu słabiej niż Usyk. W to jednak po prostu nie wierzę.
Może Usyk po prostu bije celniej. Ale zgadzam się też, że Dubois w walce z Ukraińcem przede wszystkim siadł psychicznie.
Ciekaw jestem jak będzie znosić ciosy AJ, biorąc ten biję nie tylko mocno ale też preyzyjnie. Moim zdaniem to będzie trochę walka z rodzaju kto kogo pierwszy czysto trafi. AJ bo mocnym ciosie bardzo długo dochodzi do siebie, więc jeśli Dubois coś wsadzi, to zakładam, że nie wypus i już zranionego przeciwnika
Poddał się bardziej niż został znokautowany.
Widać głównym problemem była u niego psychika która w trudnych momentach siadała. Jakimś cudem udało im się to naprawić.
Bo teorii że Hrgovic bije słabo nie kupuje. Może i nie jest puncherem z tej najwyższej półki ale sam rozmiar, dynamika rąk i wypowiedzi sugerujące że bije mocno sprawiają że wg mnie można założyć że raczej nie głaszcze.
Tym bardziej było dla mnie szokujące że Daniel wytrwał te bombardowanie. Co innego że Hrgovic napalił się na to proste rozwiązanie i gdy nie zadziałało to nie miał ani pomysłu, ani ambicji żeby spróbować coś zmienić a Dubois zdołał się dostosować i wygrał mimo że mało kto na niego stawiał.
Z Usykiem było ponownie, tylko że nawet bardziej w stylu Durana. Ukrainiec to nie stworzony z cegieł kloc, jakim wtedy wydawał się być Joyce. To nieuchwytny mistrz precyzji a przede wszystkim mistrz ponowień. Walcząc z Usykiem przyjmuje się dwa, trzy nieprzyjemne ciosy pod rząd, wszystkie bite wciąż w to samo miejsce. Próby rewanżu prują powietrze, rywal znika, żeby za chwilę znów siedzieć na karku. Opisywał to już zresztą Bellew, którego Usyk wykończył dokładnie w taki sam sposób.
Z Hrgovociem było zupełnie inaczej. Tak, on też Dubois'a bił. Bił dotkliwie. Ale też i sam dotkliwie przyjmował. I po każdej rundzie Daniel widział na twarzy rywala coraz większy pasztet. To nie była niewzruszona ściana, raczej baobab. Strasznie trudny, ale realny do ścięcia. Dubois to dostrzegał, dlatego z Chorwatem nie zrezygnował, tylko w końcu go zatłukł. Dlatego jedyną jego nadzieją na zwycięstwo będzie wciągnięcie Joshuy w mordercze wymiany. Jeżeli Antek zawalczy rozsądnie, z kontry i na wstecznym, jak w drugiej walce z Boczkiem, to nawet zbytnio się nie namęczy. Jeśli będzie się bił, to może tę walkę nawet przegrać.
Ogólnie o fizyczności Dubois najwięcej mówi dalszy ciąg walki z Lereną, którego stłamsił kolosalną przewagą mocy. Tutaj tej przewagi mieć nie będzie. AJ ma większy zasięg i lepszą technikę oraz przede wszystkim o wiele lepiej się rusza po ringu. Wydaje mi się, ze Aj to wygra bardzo pewnie. DD natomiast pewnie znowu sporo się nauczy.
Uważam, że Joshua musi zawalczyć z dystansu, czujnie, nie wdawać się trafiać i od czasu do czasu ulokować coś mocnego. Plus jab dla kontroli starcia, a lewy prosty ma lepszy od DD.
Samo podejście do przeciwnika. Joshua lekceważenie klasy i zagrożenia ma już dawno za sobą.
On nie będzie na siłę szukał nokautu od pierwszych rund tylko popracuje swoimi atrybutami tj pracą nóg, jabem itd.
Filip chyba spodziewał się że wyjdzie i zleje dzieciaka którego pamiętał ze wspólnych sparingów pierwszymi trafieniami i się przeliczył. Spompował się a planu "B" nawet chyba nie przygotował. Facet z dobrym jabem zapomniał go używać i się dał rozbić jak oszołom. Mentalnie też pękł bo mowa ciała wskazywała że nie bardzo chce to kontynuować i spróbować jeszcze odwrócić losy walki.
No ogólnie Joshua to znacznie bardziej doświadczony i dojrzały zawodnik który również etykę i podejście ma na zupełnie innym levelu.
Czy DD padl na dechy czy usiadl na dechach bo byl zmeczony. Nie wiem. Mozliwe, ze mu odcinalo tlen i faktycznie odplywal tez psychicznie. Nie zmienia to faktu, ze dechowal i nie jest z tytanu. Antek akurat bije nieporownywalnie mocniej niz dawne kumulacje Joce'a, i kontruje niegorzej od Usyka w pewnych plaszczyznach
Wczoraj sobie odpaliłem pierwsze rundy walki Hrgovic vs Dubois i rzeczywiście nie mam pojęcia jak on wytrwał to co się tam działo.'
Dokładnie tak. Ludzie szybko zapominają i racjonalizują sobie to, taka ludzka natura.
Ale jak się dokładnie i szczerze to obejrzy to przechodzi to ludzkie pojęcie. Gość pierwsze trzy cztery rundy łyka najcięższe bomby od mocno bijącego Filipa i nic.
Koks jak chuj to jest oczywiste.