DUBOIS: KAŻDĄ WALKĘ CHCĘ KOŃCZYĆ NOKAUTEM, Z JOSHUĄ RÓWNIEŻ
- To są naprawdę dobre przygotowania i jestem gotowy na walkę - mówi Daniel Dubois (21-2, 20 KO), mistrz świata wagi ciężkiej federacji IBF, który 21 września w pierwszej obronie tytułu spotka się z Anthonym Joshuą (28-3, 25 KO).
"DDD" w ramach przygotowań sparuje między innymi z wielkim i silnym Frazerem Clarke'em (8-0-1, 6 KO), brązowym medalistą olimpijskim z Tokio, który w przeszłości wielokrotnie sparował z AJ-em. Zna więc doskonale rywala mistrza. Ale i Dubois wie sporo o przeciwniku, bo jeszcze jako członek reprezentacji Wielkiej Brytanii sparował z nim na obozach kadry, na które często wpadał Joshua będąc już zawodowcem.
Niektórzy zarzucają mistrzowi, iż został nim przy zielonym stoliku. Z takimi opiniami nie zgadza się bombardier z Londynu, bo choć został przemianowany z mistrza w wersji tymczasowej na pełnoprawnego championa bez walki, ale wcześniej musiał zbić groźnego Filipa Hrgovicia (TKO 8).
- Wygrałem ten tytuł bijąc Hrgovivia. To była walka o charakterze mistrzowskim, a ja ją wygrałem. Dlatego bez względu na to, co mówią inni, jestem prawowitym mistrzem świata i należy mi się szacunek. Spójrzcie w mój rekord. W ciągu trzynastu miesięcy mierzyłem się z Usykiem, potem Millerem i Hrgoviciem, a teraz stanę naprzeciw Joshuy. To wszystko w przeciągu trzynastu miesięcy. Wchodzę w najlepszy okres kariery, nabrałem rozpędu, a przecież wszyscy wielcy mistrzowie w szczycie karier występowali bardzo często, doskonaląc w ten sposób swoje umiejętności i wciąż się rozwijając. Dla mnie również najlepszą rzeczą jaką może być jest podtrzymanie tej aktywności. Jeśli mam walczyć tak często, to lepiej teraz niż jak będę stary i niezdolny do trenowania na pełnych obrotach na okrągło. To jest mój najlepszy okres i dlatego teraz muszę walczyć jak najczęściej z jak najlepszymi rywalami - mówi Dubois.
- Joshua zarzuca mi, że nie okazuję mu szacunku. To przecież boks, jeśli tak bardzo zależy mu na szacunku, powinien zostać prawnikiem albo jakimś doktorem. Staram się podchodzić do tego pojedynku jak do każdego innego. A że każdą walkę chcę skończyć przed czasem, również Joshuę spróbuję znokautować - dodał Dubois.
Mało kto stawia na nowego mistrza w konfrontacji z byłym championem, ale jednym z nielicznych, którzy w roli faworyta stawiają Dubois, okazał się Zhang Zhilei (27-2-1, 22 KO). Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
W tym pojedynku będę jednak kibicował Joshule przeciw napędzanemu energią atomową DD. ;-)