BERLANGA: MAM WSZYSTKO, ŻEBY POKONAĆ CANELO
- Oczy nie kłamią i jeśli spojrzycie w moje oczy, to nie zobaczycie w nich żadnego strachu - mówi Edgar Berlanga (22-0, 17 KO), który 14 września w Las Vegas zaatakuje Saula Alvareza (61-2-2, 39 KO) i należące do niego pasy WBC/WBA/WBO wagi super średniej.
- Wielu Meksykanów po prostu nie lubi go i będą ściskać kciuki za mnie. Duża część jego rodaków będzie kibicować mi. To nie jest dobry facet. Ma dużo pieniędzy, ale to nie czyni cię dobrym człowiekiem. O tym świadczy fakt, jak traktujesz innych ludzi. I dlatego on nie jest lubiany, w przeciwieństwie do mnie. Gada dużo gównianych rzeczy o tym, że będzie to dla niego łatwa walka i tak dalej, ale naprawdę się go nie obawiam. Pieprzyć go! W momencie podpisania kontraktu to robi się już biznes i kończę z szacunkiem. On będzie chciał mnie zabić na oczach mojej rodziny, a ja zechcę zrobić z nim to samo. Niech więc lepiej Alvarez będzie gotowy na wojnę, bo póki co na konferencjach prasowych głupio się uśmiechał i chyba niezbyt poważnie mnie traktował. A jako nowojorczyk, gdy ktoś śmieje się mi w twarz, odbieram to jako brak szacunku - mówi pretendent.
- Zamierzam być w ringu mądry i pokazać bokserskie IQ, bo tylko tak walczący zawodnicy byli w stanie pokonać Canelo w przeszłości. Zresztą nie zachwycił mnie w ostatnim występie z Munguią. Mam wszystko, aby go pokonać i stać się prawdziwą gwiazdą - dodał Berlanga.