RAMIREZ I DORTICOS DOPINAJĄ OSTATNIE SZCZEGÓŁY WALKI
Gilberto Ramirez (46-1, 30 KO) musi stoczyć obowiązkową obronę z Yunielem Dorticosem (27-2, 25 KO). Wydawało się przesądzone, że strony nie dojdą do porozumienia i jutro przetarg wyłoni organizatora tej walki. Na samym finiszu negocjacji nastąpił jednak przełom.
Promotorzy mistrza WBA wagi cruiser (Ramirez) i obowiązkowego challengera (Dorticos) na około dwadzieścia godzin przed ostatecznym terminem poprosili władze World Boxing Association o odwołanie przetargu i kilka dodatkowych dni na rozmowy. Osiągnięcie porozumienia jest już podobno na wyciągnięcie ręki, ale do jutra mogłoby się jeszcze nie udać. Szefowie federacji poszli obu stronom na rękę. Rozmowy trwają w ciszy i spokoju, więc wkrótce powinniśmy poznać szczegóły, czyli datę oraz lokalizację walki.
Dorticos to były dwukrotny mistrz świata w limicie 90,7 kilograma, jednak od 2018 roku toczył maksymalnie jedną walkę rocznie. Z kolei Ramirez - dawny champion kategorii super średniej, pod koniec marca zaskakująco łatwo ograł Arsena Goulamiriana i odebrał mu mistrzowski tytuł federacji WBA.
Nie zdziwie sie jezeli kubano pierdolnie meksa tak jak nikt nigdy wczesniej i wygra przed czasem chociaz bardziej prawdopodobne wydaje sie, ze Ramirez go wypyka ale na pewno w koncowych rundach bedzie dobrze spocony bo Dorticos to kon ktory cala kariere walczy w CW i nawet jezeli Gilberto wniesie do ringu podobna wage (ponad 200 lbs) to ciezko bedzie mu sie przepychac z takim silaczem.
Stylowo faworytem meks(woli walczyc z zawodnikami tluczkowatymi, obnazyl go mniejszy i szybszy Bivol) ale kubano ma swoje kwity zeby meksa po prostu uwalic.