MOCNE SPARINGI SZEREMETY PRZED WALKĄ Z EUBANKIEM JR
Przed Kamilem Szeremetą (25-2-2, 8 KO) wielka walka, ale przystąpi do niej po dobrym okresie przygotowawczym. Bo już teraz pięściarz z Białegostoku toczy dobre i ciekawe sparingi.
Były mistrz Europy wagi średniej niedawno - wraz z Rafałem Wołczeckim - zagościł na sparingach u Williama Sculla (22-0, 9 KO), który wkrótce zaboksuje o wakujący pas IBF kategorii super średniej. Teraz Kamil pochwalił się sparingami z Etinosą Olihą (20-0, 8 KO).
"Wczoraj miałem okazję zmierzyć się w sparingu z Etinosą Olihą, włoskim pięściarzem, który reprezentuje niemiecką grupę promotorską. Etinosa plasuje się na 12. miejscu w światowym rankingu wagi średniej, więc było to dla mnie wyjątkowo wartościowe doświadczenie.
Zrobiliśmy 8 rund w mocnym tempie, co pozwoliło mi sprawdzić swoje możliwości w ringu. Takie intensywne treningi i zmiana otoczenia na pewno pozytywnie wpłyną na moje umiejętności i przygotowanie do kolejnych walk" - napisał Szeremeta w swoich mediach społecznościowych.
Przypomnijmy doskonałą informację sprzed kilkunastu godzin. Kamil w kolejnym starcie - już 12 października w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, spotka się ze sławnym Chrisem Eubankiem Jr (33-3, 24 KO). Pełną rozpiskę prezentowaliśmy Wam TUTAJ >>>
Skąd wiesz? Może tak po prostu wygląda, bo mieszka z rodziną w górach?
Ale nie zapominajmy, że walki z Gołowkinem, Munguią czy teraz Eubankiem nikt mu nie dał za darmo. Kamil po prostu wyrobił sobie najpierw nazwisko, a teraz czerpie z tego zyski.
Bardzo mądry facet,nigdy nie był mistrzem świata a jest ustawiony ,deweloperka itp.
85-15 % dla Eubanka.
Liczę że Szeremeta zrobi psikusa .
Z całym szacunkiem, ale mogą Szeremetę wynieść nogami do przodu. Nauczyłem się ostatnio dobitnie, że zdrowie jest nieco ważniejsze, chociaż kasa też ważna. Warto tak ryzykować? I to jest odwieczny problem bokserów: pogoń za kasą, przy okazji rozmieniając się na drobne. Ja rozumiem, że trzeba z czegoś żyć, ale wbrew pozorom bokserzy schodzą z formą w dół od ok. 36 roku życia - to młodzi mężczyźni, można jeszcze sporo osiągnąć, a nie tylko o jeden krwiak za dużo.
Ryzyko jest zawsze; taki sport, taka praca. Każdy w życiu dokonuje pewnych wyborów. Można zostać księgowym /z całym szacunkiem dla księgowych/, a można bokserem, kaskaderem, saperem itd. Nie znam Kamila, ale wygląda na rozsądną i wyważoną osobę. Jeśli nie dał się skrzywdzić Gołowkinowi i Munguii to może wyjść do Eubanka. Oczywiście można powiedzieć, że dopóty dzban wodę nosi... Ale myślę, że w tym przypadku ryzyko jest dobrze przemyślane, a umiejętności Kamila wystarczające. Może nie koniecznie, żeby wygrać /obym się pomylił/, ale żeby wyjść do ringu.
Zgadzam się, że Szeremeta to fajny chłopak i zapewne dobry ojciec rodziny. Tylko czy to czyni z niego boksera godnego walki z najlepszymi na świecie? Nikt mu nie dał walk z Gołowkinem, Munguią i Eubankiem za darmo? A ja twierdzę, że dostał je za darmo od promotora, który ma układy w federacjach. Pokaż mi jedną walkę w bilansie Szeremety, w której pokonał kogoś więcej, niż przeciętniaka, journeymana, leszcza, rozbitego weterana. Nawet tzw. solidnego średniaka nie znajdzie się ze świecą. Podobnie jak kiedyś Artur Szpilka, Kamil jest po prostu pupilkiem pryncypała.
A jak ktoś dostaje niezasłużone nagrody i to kilka razy pod rząd, to zawsze jest to kosztem kogoś innego. W tym przypadku innych bokserów KP, którzy często bardzo długo bezskutecznie czekają na swoją szansę. Taki np. Kamil Bednarek od lat na każdej gali publicznie żebrze o lepszych przeciwników bez żadnego skutku. Czy jest lepszy od Szeremety, tego nie wiem, ale należałoby to wreszcie sprawdzić.
Mam dość ciągłego oglądania, jak za granicą biją naszych i to przed czasem. Szeremeta tej fatalnej serii nie przerwie. To, że jest ambitny i odporny, to za mało, żeby mieć jakiekolwiek szanse z Eubankiem. Takie szanse widziałbym np. u Czerkaszyna, ale on do Rijadu nie pojedzie.
Tak na moje oko to lepiej wypadł nawet Proksa z Gołowkinem, bo ze względu na nieszablonowy styl coś tam czasem włożył, a Szeremeta dostawał jak worek treningowy, a to wszystko się odkłada. Zgadzam się z Hugo: przykro jest patrzeć, jak dostajemy bęcki za granicą. Nadzieją może w tym Knybie, może tutaj coś zaskoczy. Obyty w USA, tam sparuje, być może coś z tego będzie.
Czy zasłużył? Wiesz, pojęcie względne, tym bardziej, że Eubank tych największych walk sam nie brał. Myślę, że raczej powinniśmy się cieszyć niż marudzić, bo zamiast Szeremety mógłby wpaść jakiś Feigenbutz i dopiero by było ;)
Pzdr