STADIONOWY OPRAWCA - LISEK WCHODZI DO GRY (GROMDA 18)
Chuligan ekipy Chrobry Głogów Hooligans, obity majster zacnej chryi oraz pozytywna mordka na którą zawsze możesz liczyć. Mistrz sztuki ośmiu kończyn. Bachiczny memrod gotowy zrobić głośną kołowaciznę na osiedlowych rewirach. LISEK wchodzi do gry!
Królowie ulicy, twardziele pewexów, legendy zakapiorskich dzielnic, głośni kibole i prawdziwi blokersi. Czas zrobić srogi młyn, rozwalić parę mord i pozostawić pamiątkowe blizny.
Bez sodówki, pajacyków, śmiesznej propagandy czy akcji dziwnej treści. Surowi goście, gołe piąchy, ostre solówki i walka do końca. Proste jak budowa cepa, więc bez niepotrzebnej rozkminki, nadchodzą brutalne nokauty i szalone walki na gołe pięści.
Mateusz "Don Diego" Kubiszyn, niekwestionowany i niepokonany mistrz federacji GROMDA, wypatruje kozaka gotowego na mega bitkę! Kto gotowy, kto chętny? Panowie "Joker" i "Scarface" odpowiednimi kandydatami? Zapraszamy na galę GROMDA 18: KRÓLOWIE ULICY, która odbędzie się 6 września. To dzień wyjaśniania wątpliwości.
Na wiele pytań odpowiedzi poznaliśmy podczas przedwakacyjnej GROMDA 17, ale nie na wszystkie!
A zatem, KRÓLOWIE ULICY, kto z was ostro trenował podczas letnich upałów, a kto w czerwcu i lipcu zapomniał o mistrzowskich aspiracjach i leżał w cieniu parasola? Już wkrótce poznamy nazwiska potencjalnych pretendentów do walki o prestiżowy pas na gołe pięści z "Don Diego".
- Ostatnia gala wywróciła do góry nogami ranking naszej federacji. Porażki Bartka "Balboy" Domalika, Wasyla "Vasyla" Hałycza i Pawła "Gorilli" Werszynina sprawiają, że na dziś wypadają z miejsc 1-3. Kto za nich na szczycie listy? Bardzo mocnych kandydatów z ogromnymi ambicjami jest kilku, nawet kilkunastu, a zobaczymy kto wykorzysta szansę i przebije się przez eliminacyjne sito - mówi Mariusz Grabowski, założyciel i szef organizacji GROMDA.
Czy na GROMDA 18 dojdzie do starcia: Jakub "JOKER" Szmajda vs Sebastian "SCARFACE" Skiermański? Wojownicy z krwi i kości, niegdyś kumple, a obecnie? No właśnie, niech pięści wyjaśnią niedomówienia, jak na twardzieli przystało. Bez użalania się i opowiadania prywatnych historii. A po krwawej walce sportowe pojednanie, czemu nie! Ale tylko zwycięzca może planować bój z Mateuszem Kubiszynem.
- Czy to możliwy scenariusz? Nie mówię „nie”, lecz też niczego nie przesądzam. Wkrótce wszystko się rozstrzygnie. Mamy tradycyjne losowanie, możemy też zestawić Jokera i Scarface'a w pojedynku typu Extra fight. Znając "Don Diego" zaakceptuje każde zaproponowane nazwisko, bo nie wybrzydza i nie wybiera. Muszą zgadzać się tylko umiejętności i charakter przeciwnika - powiedział Grabowski.
Na ostatniej GROMDZIE w Superfightach świetnie pokazali się między innymi Grzegorz "Fizol" Siwy i Jakub "Słomka" Słomka, pokonując odpowiednio - "Vasyla" i "Gorillę". Ale znakomitych kozaków - tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu - jest liczna grupa, na czele z Łukaszem "Goatem" Parobcem i Marcinem "Wasylem" Wasilewskim.
Mały ring 4×4 metry? A co to za problem, tutaj nikt nie zamierza się cofnąć o krok. Tylko do przodu i po swoje. "Buła", "Mario", "Bicek", "Szakal", "Stolara", "Luta", "Capo", "Hiru" i moglibyśmy wymienić jeszcze mnóstwo prawdziwych gości, bijących się na honorowych zasadach na GROMDZIE.
Nie wszyscy. Ale kibole są grupą uprzywilejowaną, która niezbyt się przejmuje rachunkami. Co pokazują już w trakcie "ustawek", podczas których też tracą mnóstwo zdrowia i to zazwyczaj zupełnie za darmo. Owszem, jeśli niektórym uda się (dosłownie) wybić, to zyskują potem posady w korporacjach handlowych i farmaceutycznych, ale z reguły nie są to miejsca w "zarządzie" tych szacownych instytucji.
Cała reszta musi obejść się smakiem. Spora część zostaje wręcz klientami wyżej wymienionych firm. Dlatego próbują szczęścia w "Gromdzie". Która prawdopodobnie ich nie ubezpiecza, bo składki zjadłyby zyski. W ten sposób zarobione pieniądze wcześniej czy później zostaną wydane na leczenie kontuzji zdobytych podczas walk. Albo znacznie wcześniej, na błyszczące jeździdełka. A wtedy trzeba będzie przywitać się z bólem codziennym. Zgodnie z często tatuowanym hasłem "per aspera ad astra" :P
Niewielki procent jest stricte ze srodowisk kibicowskich, jednak z reguly zbieraja baty ze sportowcami. Tacy Don Diego czy Halycz to za wysokie progi dla typowych ulicznikow. Kardio, technika, myczki robia roznice. Ustawka to jednak nie jest sport olimpijski, bardziej hobby :)
Sam lata temu dorabiałem jako ochroniarz min. na Legii [wówczas gdy jedna z trybun była w remoncie] na szczęście gdy ja tam byłem było w miarę grzecznie.
BTW. Przytoczę takie dawne zdarzenie. Kiedyś może z 10 lat temu do mnie dzwonili jakieś typy z Polonii [po meczu] i obiecywali co to mi nie zrobią, gdy podałem adres i czekałem z bratem i kumplami to skończyło się jednak na grożeniu i nikt nie przyjechał. Z perspektywy czasu myślę jednak że całe szczęście bo szkoda nosa, 🦷 zębów, dłoni i zdrowia w ogóle...
Teraz będąc po 40-stce jestem wręcz asekuracyjny i unikam krzywych sytuacji nie wiem czy to spadek teścia w organiźmie czy po prostu ja się pizdeczką zrobiłem na starość, a może w końcu dorosłem i zmądrzałem :D
Pzdr.
Za bardzo wierzysz w korporacje. Oby Cię to kiedyś nie wymanewrowało. Ja pracowałem dla korpo wycisnąłem z niej co się dało, kupiłem 4 kawalerki na wynajem i ewakuowałem się ze świata korporacji.
Dla korporacji zawsze jesteś tylko wpisem w excelu, co byś nie robił i jakby Ci się nie wydawało że jesteś "szacownym derektorem", specjalistą czy kim tam jesteś.
Korporacje codziennie podejmują wysiłki aby zastąpić pracowników AI.
Nie zawierzaj w nie, wyciskaj z nich ile się da hajsu i inwestuj.
Nie przejmuj się, dorosłeś i zmądrzałeś. Widocznie na czymś Ci zależy i nie widzisz sensu wdawać się w jakieś utarczki i krzywe sprawy.
to nie kwestia poziomu tescia czy bycia pizda..jrstes po 40 tce to pewnie masz na kogo pracowac, rodzina..ktos za kims bys zajebiscie tesknil gdybys trafil do podlo za jakas krzywa akcje..i wtedy to juz na grubo albo wcale..lepsza jest ta druga opcja..ja to rozumiem..czasami ma sie chec komus zajebsc w morde bo sie krzywo patrzyl..ale jak se czlowiek pomysli ile to pozniej roznych problemow..
Eee... To był sarkazm. Te farmaceutyczne i handlowe... hmm...korporacje. Znałem sporo kiboli i wiem, w czym robili, ale posłużyłem się eufemizmem :)