Saul Alvarez (61-2-2, 39 KO) najwyraźniej nic sobie nie robi z faktu, że federacja IBF pozbawiła go mistrzowskiego tytułu w wadze super średniej. Meksykański gwiazdor pozostaje mistrzem według WBC, WBA i WBO.
Władze International Boxing Federation narzucały swojemu mistrzowi obowiązkową obronę z Williamem Scullem (22-0, 9 KO). Zamiast tego, Canelo wybrał zapewne równie łatwą, tylko bardziej opłacalną finansowo potyczkę z Edgarem Berlangą (22-0, 17 KO). Dlatego IBF odebrała tytuł Alvarezowi, a Scull powalczy o niego z Władimirem Sziskinem (16-0, 10 KO).
- W boksie są pewne poziomy, czyli gwiazdy i super gwiazdy. To właśnie czyni kogoś mistrzem, a nie mistrzostwo czyni kogoś gwiazdą. A kim tak naprawdę jest William Scull? Nigdy wcześniej o nim nie słyszałem. Nie będę robił wszystkiego co federacje mi nakażą. Całą dotychczasową postawą, wszystkimi wcześniejszymi walkami, po prostu sobie na to zasłużyłem - powiedział Canelo.