WOJNA! ORTIZ DWUKROTNIE LICZONY, ALE ODEBRAŁ BOHACZUKOWI PAS
Fantastyczna wojna dwóch wielkich wojowników i werdykt, z którym niektórzy będą polemizować. Vergil Ortiz Jr (22-0, 21 KO) pokonał Sergieja Bohaczuka (24-2, 23 KO) i odebrał mu pas WBC wagi junior średniej w wersji tymczasowej.
Niezwykłe wymiany i niezwykłe sytuacje działy się od początku. W pierwszej rundzie Ukrainiec trafił prawym overhandem za ucho, Amerykanin podparł się, a sędzia uznał to za poślizgnięcie i nie liczył. Kilka minut później - po weryfikacji wideo - ogłoszono jednak nokdaun i odebrano Vergilowi punkt.
Podobna sytuacja nastąpiła w rundzie ósmej - po ciosie Bohaczuka Ortiz znów dotknął rękawicą maty, jednak tym razem sędzia liczył od razu. Od początku do końca trwało obustronne bombardowanie, a wiele starć było trudnych do punktowania. Końcówkę lepiej zaznaczył Ortiz Jr i to on wygrał stosunkiem głosów dwa do remisu - 113:113 i dwukrotnie 114:112.
- Ludzie, którzy rozumieją boks i oglądali ten pojedynek, wiedzą kto tak naprawdę wygrał - powiedział po wszystkim Ukrainiec. Amerykanin natomiast zapowiedział, że czeka na lepszego z dwójki Fundora vs Spence.
Vergil 2 razy liczony zaś Bochaczuk mocno podłączony pływał w 11 rundzie.
Właściwie to wynik mógł iść w każdą stronę, nie liczyłem ciosów rund i oglądałem zaledwie skrót ale myślę że remis byłby tu też sprawiedliwy.
Choć ocenić powinien to ktoś kto oglądał całą walkę i umie rzetelnie punktować runda rundzie.
Ennis to znacznie większy talent, ale to nie oznacza, że na pewno by wygrał potencjalną walkę.