JULIA SZEREMETA Z OLIMPIJSKIM SREBREM!
Julia Szeremeta (57 kg) przełamała klątwę Barcelony i Bartnika zdobywając dla Polski pierwszy od 1992 roku olimpijski medal w boksie. Jest to medal srebrny.
Dziś, na dokładnie dwa tygodnie przed 21. urodzinami, w olimpijskim finale spotkała się z kontrowersyjną reprezentantką Tajwanu Yu Ting Lin. Wcześniej nasza reprezentantka pokonała w 1/16 Omaylin Alcalę (4:1) z Wenezueli, w 1/8 Australijkę Tinę Rahimi (5:0), w walce o medal Portorykankę Ashleyann Lozadę (5:0), a w półfinale uporała się z doświadczoną Filipinką Nesthy Petecio (4:1).
Polka dzielnie starała się dobrać do skóry rywalki, ta była jednak zbyt duża i silna. Pomimo ambitnej postawy nasza reprezentantka była kontrolowana długim lewym prostym, ciężko było jej skrócić dystans, a z bliska i tak mocniejsza fizycznie przeciwniczka rozdawała karty. Zresztą obie zawodniczki, zdaniem wielu niesłusznie dopuszczone do tego turnieju, sięgnęły pewnie po złoty krążek. Sprawa wydaje się bardziej skomplikowana niż niektórzy starają się nam "tłumaczyć", ale o tym "mądre głowy" będą decydować w przyszłości.
Szeremeta do końca starała się odmienić losy potyczki, przegrała jednak wszystkie rundy u wszystkich sędziów - 5x 27:30.
Dwie nasze pozostałe panie - Aneta Rygielska (66 kg) oraz Elżbieta Wójcik (75 kg), wygrały w Paryżu po jednej walce. Obaj panowie - Damian Durkacz (71 kg) i Mateusz Bereźnicki (92 kg), odpadli niestety w pierwszych walkach.
Miałaby charakter to by od pierwszej sekundy zaczęła skracać dystans i biła góra-dół i tak przez całą walkę, bo to była jedyna, skuteczna taktyka.
Nie wiem dlaczego nie możemy po prostu przyznać że dzisiaj bez względu na taktykę Chinka była LEPSZA i wygrała zasłużenie. Brawo dla wszystkich dziewczyn za postawę i waleczność, brawo dla trenera i dziękujemy za srebro po 44 latach.
Taiwanka zrobiła dokładnie to co powinna - wykorzystała zasięg
Dodać do tego szybkość i pracę nóg i wystarczyło
Jeśli ktokolwiek widział tam jakąś przewagę siły, szybkości, wydolności lub też "męską" motorykę to klapki uprzedzeń mu oczy przesłoniły
Szeremeta nie miała recepty, bo chyba jedyne co mogła robić to wchodzić w półdystans/ zwarcie i bić nisko, ale i tu Lin potrafiła ograniczać Julię
Bo ona nawet nie próbowała tej walki wygrać, czego nie rozumiesz?
Jesteś głowę niższy, nie skracasz dystansu, rzucasz sierpy prawie stojąc w miejscu więc nie masz szans na wygraną, ze sporą wyższym przeciwnikiem.
Jak ktoś wychodzi do walki z zamiarem przegrania to będę to krytykował a nie chwalił jakbym był zaślepiony.
Myślę że zbyt radykalnie oceniasz - Szeremeta próbowała, ale Lin ma co najmniej tak samo dobrą szybkość i pracę nóg czym skutecznie potrafiła się obronić, bo doświadczenie w poważnych walkach też jest po jej stronie
Dwie pierwsze rundy nic nie próbowała. Dopiero od trzeciej zaczęła.
Każdy głupi to wie, że to co robili przez pierwsze dwie rundy nie miało racji bytu.
Co do walki o zloto.
Do końca nie wiadomo z kim walczyła…
Może się okazać że za jakiś czas zdyskwalifują przeciwniczkę Julii to warto odwołać się.
Julia nie miała doświadczenia aby walczyć z tak bijącym przecjwnikiem.
Julia to w końcu kobieta !
Natomiast Tajwanka zawalczyła bardzo dojrzale. Jej boks nie opierał się tylko na fizyczności. Ona naprawdę dużo umie i - trzeba tu uczciwie powiedzieć - była w tym dniu poza zasięgiem Julii.
To olbrzymi sukces i Szeremeta może być z siebie dumna. Przed igrzyskami chyba nikt na nią nie stawiał. Czy coś to zmieni w polskim boksie? Tu byłbym sceptyczny.
Pytania o politykę totalnie nie na miejscu na takiej imprezie sportowej.
Po pierwsze, jestem ostatnią osobą która poparłaby wymysły tęczowej hołoty. Ale apeluję, aby nie przyłączać się do linczu ŻADNEGO człowieka na podstawie skrajnych opinii z internetu!!!!
To, że ktoś wygląda tak czy inaczej i może nam się czyjś wygląd nie podobać nie jest podstawą do takich zachować. Ok była dyskwalifikacja, ale można poczytać o tym, że mogło to mieć podłoże polityczne. Macie 100% pewność? Bo ja nie. Serio nie widzieliście nigdy chudej płaskiej baby? Albo tzw babochłopa?
Więc drodzy hejterzy i pieniacze, wykrzesajcie z siebie odrobinę empatii i pomyślcie, co jeśli się mylicie? Jakbyście czuli się w skórze takiego człowieka na którym urządzany jest publiczny lincz?
Ja do tego swojej ręki nie przyłożę, choć jestem stanowczo i całym sercem przeciwko pomysłom dopuszczania do rywalizacji z kobietami facetów!
Na zakończenie, przeczytajcie sobie poniższy wywiad z Karoliną Michalczuk, jest to wypowiedź pod którą się w pełni podpisuję
https://sport.tvp.pl/79716278/polska-olimpijka-karolina-michalczuk-mi-tez-zarzucali-ze-nie-jestem-kobieta
Co do samego finału i boksu przeciwniczki Julii. Ja tam zwyczajnie nie widziałem boksującego faceta, nie było w tym męskiej siły i tyle, dla mnie EOT
Być może teraz na Olimpiadach w "kobiecym" sporcie będą wodziły prym jakieś dziwaczne hybrydy. Rozmaici hermafrodyci o męskim kośćcu i umięśnieniu, którym hormonalnie zredukowano męskie cechy płciowe. Albo biologiczni mężczyźni, którzy operacyjnie przerobili się na kobiety. Albo jakieś dziwaczne cosie ze zmutowaną korą nadnerczy, wydzielającą testosteron na poziomie Conora Benna po jajecznicy z 30 jajek. Chcecie takiego "kobiecego" sportu w imię "równouprawnienia"? Proszę bardzo.
Ale we wszelkich a zwłaszcza "uderzanych" sportach walki bym tego stanowczo zabronił. Tam mają występować kobiety. KO-BIE-TY. Stuprocentowe, z kobiecym szkieletem, kobiecą strukturą mięśniową i kobiecym poziomem testosteronu oraz innych hormonów. Bo one naprawdę się różnią. Inny szkielet, inna struktura mięśni, inna siła ciosu. I wie o tym każdy facet, który ma żonę. Na przykład ta moja jest mocno "temperamentna". Bywało, że w gniewie rzucała się na mnie z "pięściami", co nota bene było dobrym rozładowaniem atmosfery. Dusząc śmiech przyjmowałem to wszystko na gardy, bark albo robiłem uniki, ciosy na korpus to w ogóle wpuszczałem, niech lecą, bo się ich nie czuło. Raz przyjąłem na czoło, to jeszcze był płacz, że ręka boli a ja - idiota. I że mam już tak nie robić. Biologiczna kobieta. A ja biologiczny facet. Aż taka różnica.
Z kolei raz wkurzyłem się na dziecko, które mendziło na wyniesienie śmieci. Stanąłem w drzwiach pokoju i oświadczyłem, że mnie nie obchodzi, co teraz robi, ale ma iść wynieść cholerne śmieci. Natychmiast. Całość zaakcentowałem dynamicznym wymachem z "bekhendu" w stronę kuchni i słowem "marsz!". Tego, że w międzyczasie za moje plecy zakradła się żona nie zauważyłem. Więc ona ten mój bekhend zebrała na szczękę, podczas gdy ja miałem odwróconą głowę. Żaden cios z biodra, nic z tego. A i tak bidulę posadziłem, na szczęście złapawszy, jak leciała, bo się z miejsca odwróciłem jak poczułem, że w coś przywaliłem. Taka różnica.
Taka różnica. Konkluzja - NIE. Faceci nie mają w kobiecym boksie czego szukać, bo grozi to śmiercią albo kalectwem kobiet, z którymi walczą. I w tym wypadku wszelkie wątpliwości powinny działać na niekorzyść oskarżonego "cosia". Innymi słowy - coś nie halo? Sorry, nie wchodzisz. W imię wspólnego bezpieczeństwa naszych kobiet.
Czyli idąc za Twoim wywodem Lin jako facet powinien tak zdominować Szeremetę siłą fizyczną, że ta miotana by była ciosami po całym ringu...
Może ja inną walkę widziałem bo Lin dominowała wyraźnie, ale na pewno nie była to dominacja fizycznej siły czy też męskiej motoryki - to już prędzej w walce z Petecio było, gdzie Filipinka była zdecydowanie silniejsza. Szybkość, zasięg i precyzja plus doświadczenie - to jak najbardziej. Śmiem twierdzić, że siła była raczej po stronie atutów Szeremety.
Cała afera śmierdzi ruskim bandytą, który pod pretekstem "uratował" swoją pupilkę, a przy okazji chce zdyskredytować IO na których bandyckie państwo nie mogło być reprezentowane
Jakoś w Tokio nie było słowa kontrowersji co do obu zawodniczek których płeć się kwestionuje
Gołym okiem widać, że zarówno ta Tajwanka jak i Algierka mają sporo męskich cech w wyglądzie, męskie rysy twarzy i barki jak u mężczyzny, szersze niż biodra. Imane Khelif ma nawet dosyć niski głos, choć żeńską mimike twarzy. Pokaż swoim znajomym zdjęcie Yu Ting Lin nie mówiąc kto to jest a powiedzą Ci,że to jakiś chiński nastolatek. Nie przypadkiem dwie kontrowersyjne zawodniczki i dwa złota w boksie. Naprawde nie trzeba ruskiej agentury żeby to zauważyć.
Idąc za moim wywodem - jeśli ktoś, kto podaje się za kobietę jest tą kobietą jedynie w części, to powinien współzawodniczyć z podobnymi sobie ktosiami. Tak jak na paraolimpiadach, gdzie też masz podział ze względu na stopień upośledzenia. I tyle. Nawet "kobieta" z męską strukturą mięśni albo męskim szkieletem będzie nie do przejścia dla kobiety stuprocentowej. Tylko tyle i aż tyle.
Ale w porządku. Jeśli rozmaici pięknoduchowie chcą w ten sposób zniszczyć kobiecy sport, ich sprawa. Ja takie widowiska z zasady bojkotuję. Jeśli wśród kobiet występuje jakaś "prawie kobieta", to tego nie oglądam, nie wykupuję, nie płacę. Z koniem kopał się nie będę, bo takie ideologiczne szaleństwa i tak nigdy długo nie trwają. W Związku Radzieckim był kiedyś biolog. Trofim Łysenko. Który odrzucał "imperialistyczną, zachodnią genetykę" i głosił, że przy odpowiednich warunkach sosna może przekształcić się w pomidor. Łysenkizm był nawet oficjalną doktryną naukową ZSSR. I co? Z piętnaście lat to może trwało. I skończyło się tak, jak musiało.
W tym wypadku też tak się skończy. A ja pozostaję na swoich pozycjach. Włącznie z tą, że jeśli wymalowany, długowłosy facet każe mi nazywać się "panią", to ja nadal, z maniackim uporem kontynuuję z "szanowny panie". I jeśli mnie za to przymkną z paragrafu o "mowie nienawiści" to trudno. Posiedzę.
Moja babcia urodziła 12 dzieci, gdybym pokazał ci jej zdjęcie jestem w 100% przekonany że stwierdziłbyś że to nie Franciszka a Franek... 90% biegaczek ma budowę ciała gdzie biodra mają węższe od ramion
Nawet gdyby stała przed nią prawdziwa kobieta, ale wyraźnie wyższa, dobrze wykorzystująca zasięg, to tak walcząca jak wczoraj Szeremeta by pewnie obskoczyła wpierdziel.
Popatrzcie sobie jak walczył Floyd Mayweather z WYRAŹNIE WIĘKSZYMI RYWALAMI.
Nie kurwa szpilko-pajacowanie z tymi obniżonymi łapami i udawanie chuj wie czego.
Tylko wysoko zawieszona garda i swarmerowanie, wraz z szukaniem kąśliwych jabów.
I CIOSY NA DÓŁ.
Zobaczcie jak rozbijał Ward czy Canelo Kowaliowa wyższego. GARDA I WBIJANIE SIĘ NA DOŁY, bijąc soczyście.
I masz być jak klej który nie chce się odkleić.
Niesmacznie sie oglądało te szpilko-podobne walczenie w stylu srającego konia, jak niegdyś bokserzy Łapina. Kiedy wy kurwa się nauczycie Polacy jak walczyć takie walki, z wyższymi, etc. A nie rozkrok i kurwa srający kot z pseudo unikami i udawaniem jak to "ośmiesza" rywala ktory zaraz odrąbie mu głowę, masakra.
Co do walki, to Julka szans tam nie miała wielkich, bo przeciwnik był równie szybki, dużo się poruszał, rozbijał ja ciosami prostymi, a w półdystansie spokojnie ja zduszal, wydawał się sporo silniejszy.
Co do kontrowersji, to moim zdaniem kategoria męska powinna być kategoria open i niech se tam wszystkie osoby o nieustalonej płciowości rywalizują, albo niech stworzą osobna kategorie.
Mężczyźni maja przewagę nie tylko w sile, ale również w refleksie, gęstości kości, pojemności płuc, wydolności serca itd. To jest cała masa przewag, stad rywalizują ze sobą, a nie z kobietami. Nie wszystkie te przewagi są zasługa testosteronu, stad kryterium kwalifikacji płci wyłącznie w oparciu o aktualny poziom testosteronu jest idiotyczne.
Co do tych dwóch zawodniczek czy tez zawodników, to kontrowersje mogłyby zostać szybko przecięte, bo można było zrobic testy chromosomalne i zamknac dyskusje. Skoro testu IBA były dla mkol niewiarygodne, albo wyjść i powiedzieć, ze mkol ma wyjebongo na chromosomy, jedynym kryterium płci dla nich jest poziom testosteronu i pchać ten cyrk otwarcie do przodu.
Swoja drogo na IO była tez zawodniczka identyfikująca się jako mężczyzna i zgadnijcie gdzie startowała, w męskiej czy żeńskiej kategorii?
Pomijając już nomenklaturę, po prostu nie walczyła z kobietą tylko jakąś hybrydą lub facetem. To nie ma znaczenia jak się ta hybryda dokładnie nazywa medycznie. Nie była to kobieta i koniec. Kolejna sprawa to Zachód; widzisz co się dzieje w Anglii, nie wiadomo jak skończy się ta islamizacja Europy, byłbym ostrożny z tym, że Polacy psioczący na Zachód się mylą. Poczekajmy.
Ale to naprawdę nie jest prawdziwy problem.
Zrozumcie, nawet gdyby przed Szeremetą stała prawdziwa kobieta, ale wyższa, o zasięgu i wykorzystująca te rozmiary, to Szeremeta i tak by obskoczyła wpierdol. Po prostu tak się nie walczy z takimi rywalami!
Rzygać się chciało jak widziałem srajacego kota Głowackiego z 2 głowy wyższym Okolie, albo Szpilkę z Wilderem.
Kto tak walczy z wyższym rywalem? Czy trener Szeremety nie oglądał Warda z Kowaliowem, Mayweathera z wyższymi, naprawdę nie widział jak należy walczyć z wyraźnie większym potrafiącym wykorzystywać te atrybuty rywalem?
Bo na pewno nie na rozkroku srającego kota, Dżizas...
Garda, jab i FRU, wbijasz się soczystymi ciosami na tułów, nie chcąc się odkleić od rywala.
Zobaczcie sobie jak walczyła Brodnicka z większą trochę taką "męską" (ale oczywiście w 100% kobieta) Piątkowską.
Znalazła genialną receptę na Piątkowską. Zniwelowała jej ciężki prosty i przewagę zasięgu, garda i nie mogła się odkleić od Piątkowskiej Piątkowska nie wiedziala co się dzieje.
TAK SIĘ KURWA WALCZY Z TAKIMI RYWALAMI.
A nie kurwa rozkroki i udawanie pseudo-ośmieszania.
Czyli tacy jak Phelps won, O'Neal won?
Ktoś myśli, że Konfederacja wprowadza "zasłużony porządek" że mężczyzna jest mężczyzną a kobieta jest kobietą jest chyba opóźniony.
Konfederacja to jest najgorsza chujoza dla mężczyzn jaka może być.
Ona oferuje taki wybiórczy konserwatyzm.
Czyli niby promowanie rodziny, ale z drugiej strony pozwala kobietom na rozwody, na pracę zawodową, na odkładanie ciąży. Niby "tradycyjny" związek, ale z drugiej strony Mentzen na wojnę chętnie wyślę mężczyzn a kobiety "nie muszom".
Czyli rodzić dzieci nie muszą, a na wojnę też nie muszą. To co kurwa muszą? xD
Niby konserwatyzm, ale jak np kobieta Cię uderzy to oddać jej nie możesz, ale masz odpowiedź: "Co z ciebie za mężczyzna" xD
Nie dziwi mnie że coraz więcej kobiet głosuje na Konfederację, bo to jest tylko z pozoru taki "zły system" dla kobiet, Konfa to zajebiste życie kobiet KOSZTEM MĘŻCZYZNĄ.
Zwalnia kobiety z odpowiedzialności za rodzenie nowych żołnierzy dla Narodu, za walczenie na wojnie, a jednocześnie mogą pracować, być niezależne.
No tylko brać i ciągnąć z przysłowiowego cycka, a chuja od siebie dawać.
Ale że Menzten pomacha flagą żem to jest "prawdziwy menszczyzna" to półgłówki to łykają.
W kwestii podejścia do sprawy damsko-męskiej poprawne są dwa wzorce:
1. Arabski
2. Szwedzki.
Do wyboru do koloru. Albo wybieramy punkt 1 czyli kobieta siedzi w domu, rodzi dzieci, słucha męża, ALE W ZAMIAN - ma zapewnione bezpeczeństwo,
na wojnę idą tylko mężczyźni, od przynoszenia mamuta do domu odpowiedzialny jest mężczyzna, kobieta pracować nie musi. Czyli równy podział,
mamy tu układ fifty fifty. Albo wybieramy punkt 2 - w Szwecji jak kobietę atakują mężczyźni na ulicy w sposób seksualny, pogwizdując, itp.,
to Szwed tylko przejdzie i ma to gdzieś, idzie sobie dalej. Nie jego biznes. Chciała równouprawnienia, to niech się teraz broni,
co mnie to obchodzi? Nie chcesz rodzić dzieci, chcesz być wolna, robić co chcesz? Nie ma sprawy! Ale bezpieczeństwo zapewniasz sobie sama, przez
drzwi nikt Cię nie przepuści, żadnego lizodupa Sławusia Mentzena nie będzie, na wojnę werbowane są kobiety tak jak mężczyźni.
Wiek emerytalny? Zarówno dla kobiet i męzczyzn jest ten sam, 63 lata. Nikogo nie obchodzi czy Ty jesteś kobietą, męzczyzną, rób sobie co chcesz,
nikt przez drzwi Cie nie przepuści, na wojnę za Ciebe nie pójdzie i nikt nie będzie pracował na to abyś Ty sobie przeszła na emeryturę wcześnej.
TWÓJ BIZNES, sama sobie zapewniaj wszystko.
W Szwecji obowiązkowa służba wojskowa została przywrócona w 2017 roku po kilku latach przerwy, i od tego momentu dotyczy ona zarówno mężczyzn,
jak i kobiet. Wcześniej, służba wojskowa w Szwecji była obowiązkowa tylko dla mężczyzn, ale od momentu przywrócenia, zasada równości płci
została w pełni wdrożona.
I taki układ jak w Szwecji też mi się podoba. Chcesz być równa, okej, ale w żadnym aspekcie nie dostaniesz przywileju.
Może dlatego Szwedki które znałem nie raz mnie zaczepiały i były mną zainteresowane. Bo tam się z nimi nikt nie cacka, a więc i one same
szanują mężczyznę.
Polki czy Słowianki ogolnie to jak wiadomo, najgorszy możliwy syf - nie ma bardziej nierównego systemu jak system w krajach słowiańskich,
promowany m.in przez Konfederację.
Absolutna kurwa tragedia męska.
Pozdrowienia z Tajlandii.
Skoro mówicie A, to powiedzcie B. Uważacie, że płeć społeczna jest ważniejsza od biologicznej i każdy ma prawo sobie ją wybierać według uznania. No to raz na zawsze koniec z jakimś badaniem poziomu testosteronu, a tym bardziej jakimiś oględzinami w celu ustalenia płci (zresztą chyba ich nigdy nie było, bo o tym, że nasza mistrzyni olimpijska Stanisława Walasiewicz miała męskie organy płciowe dowiedziano się dopiero po jej zgonie; oficjalnie nazywa się ja teraz interpłciową lekkoatletką). Każdy jest, tym kim chce być. W Niemczech już chyba wprowadzono (lub maja na dniach wprowadzić) przepisy, w myśl których każdy człowiek powyżej lat 14 ma prawo raz do roku oficjalnie zmienić płeć. A więc hulaj dusza piekła nie ma. Tyson Fury może zostać mistrzynią olimpijską, a Beterbijew zostać pierwszym mistrzem/ mistrzynią obojga płci. Jak przy tym polecą trupy, to już trudno. Jedynie słuszna droga wymaga poświęceń.
Dobry komentarz. Ja osobiście (jakbym był w sztabie) oddałbym walke walkowerem, zakładam że Julka sama chciała wyjść. Pokazała serducho, ale gdzie tu wpuszczaść 21 letnią dziewczynke do chłopa (co prawda cherlaka ale chłopa).
ps. mój brat (nie jest wielkim kibicem boksu ale raz w czas coś tam rzuci okiem) skwitował olimpiade takimi słowami "co to kurwa ma byc? powinni przed gongiem ściągać im gacie i jak ktoś ma kutasa to niech wypierdala się z chłopami bić"
Twoja babcia mogła urodzić dzieci i to 12, czy Imane Khelif i Yu Ting Lin mogłyby wydać na świat potomostwo? Patrząc na nie wątpię w to. Co do biegaczek, rzeczywiście dużo lekkoatletek nie ma typowo kobiecej figury ze względu na przygotowanie fizyczne do zawodów ale mają wystarczająco dużo cech kobiecych, że nikt nie kwestionuje tego, że to kobiety.
Pomijając ideologie, tutaj chodzi o sens rywalizacji takich osób jak Khelif i Lin z niekwestionowanymi kobietami. Skoro wyglądają dosyć "męsko" to mogą posiadać również męskie cechy siły fizycznej, dynamiki, wydolności, odporności.
Ponad 20 lat temu siostry Williams powiedziały, że wygrają w tenisie z facetem pod warunkiem, że będzie spoza pierwszej 200 rankingu. Wyzwanie przyjął Karsten Braasch i z łatwością ograł obydwie mistrzynie. Można sobie nawet zobaczyć na zdjęciu, że jest niższy niż Venus Williams ( 185 cm) ale jak widać różnice w sporcie między facetem a kobietą są ogromne. To tylko jeden przykład. Posłuchaj sobie np. jak nasza najsłynniejsza himalaistka Wanda Rutkiewicz fizycznie przy zdobywaniu gór odstawała od mężczyzn.
Khelif i Lin powinny/ni startować w odrębnej grupie, żeby to sportowo miało sens.
UrbanHorn
Dawid Myśliwiec pod pozorem nauki sprzedaje przede wszystkim różne ideologie. Wyświetlenia u niego sporo spadły po Covidzie i po tym jak aktywnie włączył się w promowanie szczepień i obostrzeń pandemicznych. Teraz chwyta się tematów na czasie, żeby mieć wyświetlenia. Stąd takie filmy jak ten o płciach czy o fentanylu. O nim mógłbym długo pisać ale jego książka "Przepis na człowieka" jest wg czytelników plagiatem wydanego wcześniej na zachodzie "Samolubnego genu". To jest typ co dla mamony zrobi naprawde sporo.
Stieczkin
Ogólnie mnie wkurzyłeś z Dubois ale zostawmy to narazie. Myśle, że takie ideologie się nie skończą szybko a raczej będą trwać. Bodajże w 2009 został odkryty enzym bakteryjny Cas9 znacząco ułatwiający modyfikacje genetyczne organizmów, w tym zwierząt i ludzi. W 2017 roku czytałem w "Scientific American" artykuł o pracach naukowców nad taką modyfikacją genetyczna świń, żeby hodować w nich ludzkie organy do przeszczepu. Wg tego artykułu technologia powinna być opanowana za 50-60 lat, licząc od wtedy.
W innym artykule też w "Scientific American" były opisane kwestie etyczne modyfikacji genetycznych ludzi. Na jakimś sympozjum genetyków w USA podszedł do nich kongresmen czy inny wpływowy polityk i powiedział coś w stylu: Obiecuję, że to będzie możliwe (prawnie)".
Kończąc to co wyżej napisałem... Moim prywatnym zdaniem takie queer, genderyzm, bezpłciowość i inne historie będą promowane, bo stąd tylko krok do promowania modyfikacji genetycznych u ludzi czy choćby hodowania świń z ludzkimi organami. No jeszcze pasuje do tego marginalizować religie ale to jest wszystko temat na dłuższą dyskusję.
Promocja tych dewiacji ma też inne cele, oprócz samego przyzwyczajania do transhumanizmu, bardzo mocno uderza w kwestie zjawiska "rodziny", idac dalej rowniez szeroko pojetego zastraszania mobingiem "na pewno nie dal mi podwyzki bo jestem czyms tam".
Temat jest bardzo zlozony. Homoseksualizm czy transwestytyzm to zjawiska znane od tysiacleci, ale zawsze (i slusznie) byly postrzegane jako dewiacje - coś co się toleruje ale nie akceptuje. W obecnych czasach mamy jednak do czynienia z narzucaniem norm przez mniejszość, ktora uważa się za pokrzywdzona.
Problem nigdy nie zostanie rozwiązany, ale nasila się głównie przez mainstreamowy przekaz który nie tylko toleruje czy akceptuje dewiacje ale wręcz je promuje. Nie zdziwiłbym się, gdyby za kilka lat ktoś o mocno lewicowych poglądach za pomocą globalnych sponsorów wnosił o depenalizacje nie tylko dewiacji ale również patologii (np. pedofilii lub tzw. aborcji poporodowej).
Nie mieszałbym modyfikacji genetycznych i hodowania organów ludzkich u świń z ideologią WOKE i ogólną promocją przeróżnych zboczeń i dziwactw związanych z płcią. Osobiście sądzę, że to drugie wynika po pierwsze z degeneracji i dekadencji bogatego do przesytu "zachodu" w połączeniu ze zwyczajnym biznesem.
Bo jakoś się tak dziwnie składa, że w populacji ludzkiej osobnicy od pokoleń wychowywani w bezpieczeństwie i przesycie wszystkiego zaczynają fiksować na punkcie płci. Czego przykłady można spotkać już w antyku, na przykład w osobie rzymskiego cesarza Heliogabala. U Germanów, Scytów czy nawet Partów czegoś takiego nie było. A w dekadenckim, schyłkowym Rzymie jak najbardziej. Obecna Europa Zachodnia przypomina właśnie taki schyłkowy Rzym. Z jednej strony wspaniałe, luksusowe metropolie, nażarci do przesytu obywatele, którzy pracują, jak im się chce. A jak im się nie chce, to państwo daje socjał. Znacznie wyższy od polskiej mediany zarobkowej. Z drugiej strony "barbarzyńcy" już nawet nie stoją "u bram". Oni już są na miejscu i już szaleją. Wygląda to wszystko jak ponura powtórka z historii. Cesarstwo Zachodnie zaraz runie z hukiem, czego przedsmak mamy w Wielkiej Brytanii a Wschodnie może jeszcze jakiś czas przetrwa.
Kolejną kwestią jest, jak zawsze - kasa.Jeżeli z mężczyzny zrobi się "nie wiadomo co", to będzie on zapewniał rozmaitym korporacjom górę pieniędzy. Na przykład ja używam perfum i od wielkiego dzwonu jakiegoś tam kremu. Wszystko. Do głowy by mi nie przyszło, żeby malować sobie paznokcie, powieki, farbować włosy (i brodę), brwi, cieniować to wszystko, robić sobie jakieś trwałe, hybrydy i inne dyrdymały. Z ciuchami też prosto. Jeśli akurat muszę pojawić się w biurze (raz na dwa miesiące), mam stosowny "zestaw biurowy". Na specjalne okazje mam... specjalny zestaw na specjalne okazje. A na co dzień noszę wojskowe albo para wojskowe szmaty, których mam kilka zestawów. Piorę i noszę dopóki ze mnie nie spadną. W międzyczasie łatając u krawcowej. Gdzie tu biznes dla wielkiego "modowego" korpo? Nie ma go! Ale jeśli zrobisz z faceta jakieś dziwaczne "coś", które będzie się zachowywało jak kobieta, to ten dziwaczny osobnik będzie na te wszystkie rzeczy wydawał dziką kasę.
"osobnicy od pokoleń wychowywani w bezpieczeństwie i przesycie wszystkiego zaczynają fiksować na punkcie płci"
Potwierdza to m.in. Eksperyment Calhouna, co prawda przeprowadzony na myszach, ale z wiadomych względów (długość życia) nie sposób takie badania potwierdzić na ludzi, choć sugeruje to historia upadków wielkich imepriów.
Ale ja już od dwudziestu lat (a na tym forum od kilku) powtarzam, że Europa Zachodnia to ucieleśnienie Eksperymentu Calhouna :) W USA, ze względu na oligarchiczną strukturę władzy (nie, USA nie są demokracją, są dziedziczną oligarchią) i brak socjału eksperyment ten prowadzony jest wyłącznie na "elitach" i daje takie same efekty, jak w Europie.
Dokładnie tak; tu nie chodzi ani o sport, ani o boks. Celem jest całkowite przeprogramowanie społeczeństwa. Wykorzenienie dotychczasowej cywilizacji, starych zasad moralnych, etyki, religii. Zastąpienie dotychczasowego prządku świata nowym, w którym zasady współistnienia są zupełnie inne. "Queer, genderyzm, bezpłciowość i inne historie" to dopiero forpoczta zmian. Boks i sport to tylko poligony doświadczalne na których testuje się w jakim tempie te zmiany można przeprowadzić. Wszelkie próby oporu są bezwzględnie łamane. Włoszka która zeszła z ringu w walce z Algierczykiem, kilka dni później przepraszała za swoje zachowanie. Julia później po walce przytulała się do Tajwańczyka i o już o nic nie miała pretensji. Żeby było jasne; nie potępiam Ich. To młode dziewczyny brutalnie zestawione z rzeczywistością. Należy Im współczuć, nie potępiać.
@Yaponka
" Tylko ktoś bardzo nie znający świata arabskiego mógłby wpaść na pomysł, ze muzułmanie wysłali na igrzyska transseksusliste. To byłaby obraza i kompromitacja na skalę całego arabskiego świata." Problem jest taki, że zarówno w świeci chrześcijańskim jak i islamskim osoby które kierują się ideałami religijnymi i kulturowymi moją realnie coraz mniej do powiedzenia. W chrześcijaństwie jest to już na całego, w islamie dopiero pierwsze jaskółki zmian. Skandal byłby gdyby dokładnie wszystko sprawdzić i upublicznić. Ale wszystko jest zamazywane hasłami "Algieria jest wielka", "Tajwan jest dumny ze swojej córy" Plus perfidne wykorzystywanie rasizmu: "biali znów, jak zawsze, czepiają się Arabów". I wtedy już nikt niczego nie sprawdza, tylko duma rozpiera Naród Algierski: "nareszcie dokopaliśmy białym".
Jeśli chodzi o samą imigrację do Europy to polecam poczytać jaką wizję przyszłości Starego Kontynentu miał hrabia Coudenhove-Kalergi, tak nawiasem pół Austriak pół Japończyk. Dla leniwych napiszę, że z pomocą imigracji z Afryki i Azji i wymieszania ludzi myślał o stworzeniu "Stanów Zjednoczonych Europy". Oczywiście po angielsku można przeczytać, że interpretacja jego słów to teorie spiskowe... Póki co jednak np. taka Japonia, będąca najstarszym społeczeństwem na świecie, nie wpadła na pomysł ściągania imigrantów z całego globu a nawet więcej, uważa to za złe rozwiązanie.
Co do dekadencji/upadku Zachodu. Z jednej strony tak to wygląda jak schyłek Cesarstwa, z drugiej jednak USA, promujące różne dziwactwa, ma cały czas najsilniejszą armię świata, wydaje na nią najwięcej. Było nawet takie nagranie w internecie, gdzie jeden z generałów wypowiadał się dlaczego w armii tak mało kobiet, powiedział mniej więcej: " If you put 50 pounds on her back, she will break like f*ckin crouton". Więc ideologia to jedno ale tak gdzie potrzebują być twardzi to są twardzi. Francja też mimo degrengolady kulturowej jaką potrafi nieraz zaprezentować jest wg rankingów 5 armią świata, co biorąc pod uwagę wielkość tego państwa jest wynikiem dobrym. No więc jak dla mnie to co się dzieje na Zachodzie to nie efekt zidiocenia elit a raczej jakiś plan, no pytanie tylko czy wszystko jest tam pod kontrolą? Patrząc np. na UK, czas pokaże co z tego wyjdzie.
Ale upierałbym się, że ideologie ABCDEFG... będą cały czas promowane.
Starykibic
Tylko ciekawe co z tego wyjdzie, bo natury ludzkiej nie oszukasz i mimo pieprzenia o równouprawnieniach, promowaniu tego i tamtego, to co dobrze się sprzedaje to np. seks. W nowych filmach cały czas seksownie ubrane laski ( jakie to szownistyczne ) to jeden z elementów odniesienia sukcesu. Reklamy its. też musza jakoś przyciągać. Czy zobacz na kibiców UFC na trybunach czy w polskim KSW. Sporo to nakoksowani goście, na krótko ogoleni, wyglądający na akwizytorow szemranych interesów. Na takich facetów laski też lecą a oni nie mają zamiaru nakladać makijażu i ubierać szpilek mimo promowanych ideologii.
Inny przykład, info usłyszane na kanale Dawida Mysiora. Jakaś marka piwa w USA, nie pamiętam nazwy, ponoć popularna u ludzi pracy, robotników itd. zaangażowała się w promocję ABCDEF.. i... i momentalnie sprzedaż spadła. Info do potwierdzenia.
" No więc jak dla mnie to co się dzieje na Zachodzie to nie efekt zidiocenia elit a raczej jakiś plan, no pytanie tylko czy wszystko jest tam pod kontrolą? Patrząc np. na UK, czas pokaże co z tego wyjdzie."
Wszystko jest jak najbardziej pod kontrolą. Ci którzy prowadzą prowadzą nas w tę stronę to nie są idioci, którzy nie zdają sobie z tego co robią, to inteligentni ludzie. Cała ta lewicowo-lgbtq, czy co tam jeszcze, ideologia to narzędzie a nie cel. Celem jest całkowite unicestwienie obecnej cywilizacji z jej etyką i kulturą i zastąpieniem jej nowym porządkiem. Problemy w Anglii, gangi w Szwecji to planowe wprowadzenie chaosu. Po nim ludzie zgodzą się na niedemokratyczne rządy twardej ręki, totalną inwigilację i nowy porządek. Rąbka tajemnicy uchylił hrabia Coudenhove-Kalergi, ale to tylko rąbek.
Pisze pewne rzeczy, a nie przedstawiam twardych dowodów; ktoś uwierzy, ktoś popuka się w czoło. Tylko najczęściej jest tak, że osoby pukające się w czoło /z myślą o mnie/ mają lewicowe poglądy. Nie widzą nic złego w migracji i współczesnych zmianach obyczajowych. A później widzą jak dziewczynie karzą walczyć z facetem i nic z tego nie rozumieją, nie wiedzą skąd to się wzięło. A to dopiero początek.
Coś w tym jest.
Murzyni skaczący po autach - tłuszczy wydaje się że to normalne bo murzyn to dzicz.
Jak byłem w Kenii NIGDY, powtarzam: NIGDY nie widziałem podobnego widoku. I gdyby ktoś tak robił przypuszczam że inni patrzyliby się na niego jak na wariata. Inni czarnoskórzy Kenijczycy.
Więc to wygląda jak celowe opłacanie i podpuszczanie.
Wróćmy do sportu. Julka jest Mistrzynią Olimpijska bo pokonała wszystkie Kobiety. Pięknie się zachowała po walce jak po 'ostrym sparingu' z facetem. Piękna postawa, a ma dopiero(już) dwadzieścia lat. Pokazała klasę.
Kolejny problem to IO 2028, że na razie brakuje na liście dyscyplin boksu! Na pewną dojdzie 7 nowych. Oczywiście amerykanie będą naciskać na boks podczas imprezy w 2028 roku, ale teraz jest co jest.
Tu nie trzeba żadnej części planu. Europa zdychałaby bez imigrantów. Dzietność 1.1 powoduje umieranie społeczeństw. Zapewniam Cię, że taa Holandia, która obecnie jest na silnym 11 miejscu w PKB per capita, bez polityki multikulti którą prowadzi od lat byłaby dziś tu gdzie Japonia. 38 miejsce i zdychające państwo dziadków.
Nie chcę nadmiernie kontynuować tej dyskusji, bo osoby które nie zgadzają się ze mną kompletnie się załamią. Lub wręcz przeciwnie będą mocno rozbawione; traktując te wywody jako całkowity absurd.
Ale tak w skrócie. Zwróć uwagę jaki wzorce są promowane i co można przeczytać a internecie, zobaczyć telewizji w kinie.
1. Dziecko to głównie problemy; kosztuje dużo pieniędzy, nie można się wyspać w nocy, trzeba zrezygnować z samorozwoju i cierpieć w imię nie wiadomo czego.
2. Jesteśmy zbyt biedni by mieć dzieci: kryzys wszystko drogie i w ogóle. Tak 50, 100 lat temu byliśmy bogaci, a teraz nagle zbiednieliśmy
3. Coraz częściej tworzone są strefy w restauracjach, hotelach dla osób bez dzieci. Za to przyjazne naszemu zwierzątku domowemu.
4. Coraz częściej promuje się nowe wzorce rodzinne; pies to psynek lub wręcz synek. Urodziny psa celebruje się niczym urodziny dziecka z tortem i ubieraniem psa w odświętny strój. Biedne zwierzę nie wie co się dzieje i cierpi, dobrze że chociaż zje coś smacznego. Psy ubierane są jak dzieci i okazywana jest im czułość niczym dziecku. Ludzie plus zwierzątko to rodzina międzygatunkowa. A stąd już tylko krok do postawienia znaku równości człowiek = zwierzę, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Nie uważam, że miejsce psa jest na łańcuchu, ale człowiekiem to on nie jest.
5. Itd. itd.
Nie jest to może jeszcze tak powszechne, ale jeśli spojrzymy na Europę to na przestrzeni ostatnich 10, 20 lat zmieniło się bardzo dużo. A zmiany nabierają tempa. Wszystko to prowadzi do spadku dzietności, o której wspomniałeś. I nagle mamy cudowne rozwiązanie, które zakończy nasze problemy: migranci. Wszystko to ładnie łączy się w jedną całość.
Tylko zwróć uwagę na to, że to są wszystko teorie. Teorie, że "tworzą nam obrazy", "budują obraz".
Abstrahując na razie czy to jest prawda czy nie, to posługując się tym, CO WIEMY NA PEWNO.
Wiemy na pewno tyle, że dzietność od lat maleje i to nie tylko od 20 lat, dzietność maleje już od lat 60, od lat 70, cały czas. W Polsce w 1960 była dzietność 2.98 i sunie cały czas w dół, chyba nie powiesz mi że to o czym mówisz wprowadzano ten obraz i budowano go już w latach 60?
To co więc wiemy to tyle, że dzietność maleje od zarania dziejów. I tutaj jest jasne, że starzejące się społeczeństwa muszą ściągać imigrantów, spójrz na Japonię, 38 miejsce obecnie w PKB Per cabita, kraj bliski załamania, to nie żart, niedawno Rząd Japonii wprowadził narodową aplikację randkową - aby ludzie się parowali i w końcu rozmnażali.
Więc malejąca dzietność od wielu wielu lat i wiążący się z tym problem to są FAKTY.
A wszystko inne, że tam budują taki obraz, śmaki, to są tylko teorie.
Natomiast jak już ustaliliśmy fakty to powiem Ci jakie moje jest zdanie.
Moje zdanie jest takie, że pomijając już czy nam tworzą obraz czy nie - uważam że tworzą, ale zwyczajnie TAKA JEST KOBIECA NATURA.
Tu nie chodzi o żadne promowane obrazy. Kobieca natura jest taka. Większość kobiet tak naprawdę nie lubi seksu.
Ja wiem, że to jest szokiem, ale taka jest prawda.
Dla większości kobiet seks to jest coś, co chcą robić rzadko, pod wpływem specjalnych emocji, etc.
Np. widywałem ten mechanizm na Filipinach. Byłem kimś "niezwykłym" więc tak, tam nagle w kobiecie uruchamiał się cały zestaw przygody i chciała seksu.
Jednak gdy minął np. miesiąc to ja dalej chciałem seksu a ona tak średnio już.
Tutaj widać specyfikę kobiet. Facet może cały czas, chce cały czas seksu facet nie potrzebuje głębszych emocji, uczucia łał. Facet widzi półnagą kobietę i już chce seksu. I to jest automat. U kobiet zupełnie to tak nie działa. Jak jej się "znudzi", nie ma już czegoś ciekawego to seksu nagle nie chce.
To trochę tak jak z głodomorem. Weźmiesz jakiegoś grubego głodomora i zadasz pytanie; czy on lubi jeść? NO JASNE.
A weź teraz kogoś kto je mało ALE jak weźmiesz go do wyszukanej restauracji, gdzie będzie Zinedine Zidane jego ulubiony piłkarz
ją otwierał - to nagle najdzie go wielka ochota na jedzenie.
I teraz kluczowe pytanie: czy ten ktoś w ogólności lubi jeść czy nie lubi? NIE LUBI.
I dokładnie tak to wygląda z kobietami. Jeśli potrzebują "specjalnych" wyjątkowych emocji aby chcieć się gzić to czy lubią seks?
NIE LUBIĄ.
Kobieta w swojej naturze dąży do tego aby uciec od mężczyzny, uwolnić się od niego, żyć sobie w bogatym Zachodzie, sama, niezależna finansowo
i dopiero wtedy MOŻE dobrać sobie jakiegoś fajnego przystojniaka do związku NA JEJ ZASADACH.
To jest szczyt marzeń kobiet. U mężczyzn zupełnie odwrotnie.
Wiele mówi sytuacja na Filipinach - znam sporo par biały - Filipinka gdzie facet MARZY aby mieszkać ze swoją laską na Filipinach i w większości tych par
Filipinka WOLAŁABY WYJECHAĆ Z NIM NA ZACHÓD. I tam z nim mieszkać.
Ale zawsze ich przestrzegam aby tego nie robili.
Widać więc czego chce facet? może być brudno, ujowo, ale jak ma fajną dupę i seks to jemu PASUJE. A nawet wielu woli takie warunki ciężkie bo może
popisać się swoim rzemieślnictwem, samemu zbudować sobie swoją cywilizację.
U kobiet jest KOMPLETNIE ODWROTNIE! Kobieta chce uciekać jak najszybciej, ona nic budować nie chce, chce spierdalać na bogaty Zachód jak najdalej
od Filipin. A seks to tylko NARZĘDZIE. Aby zatrzymać w sobie białego faceta który reprezentuje to, o czym ona marzy.
ZACHÓD. WOLNOŚĆ KOBIET.
Bowiem prawdziwą wolność kobiety mają DOPIERO NA ZACHODZIE.
U Arabow kobieta MA OBOWIĄZKI - ma dawać dużo seksu, zaspokajać mężczyznę, rodzić dzieci.
W większości Azji to samo. Afryka to samo - bieda i seks to podstawa.
Dopiero na Zachodzie kobieta może wybiórczo seks dawać a najlepiej rzadko, nie rodzic dzieci, robić co chce.
Dążę do tego że jeśli chcesz zrozumieć prawdziwą naturę kobiet to zobacz jak kobiety zachowują się tam, gdzie w teorii
WSZYSTKO IM WOLNO. Czyli na Zachodzie. No i jak się zachowują?
Ano, sam widzisz; głosowanie na lewicę, 50% rozwodów, dzietność 1.1 lub niższa.
Tak zachowuje się kobieta gdy może w końcu być prawdziwą sobą i nie udawać.
Czyli generalnie obraz kobiet nie jest zbyt przyjemny.
Wnioski są oczywiste. Nikt nie musiał tworzyć żadnego "obrazu" o jakim piszesz. Aby na Zachodzie było to co było wystarczyło tylko uczynić Zachód bogatym.
I wyszła prawdziwa natura kobiet która doprowadziła nas do obecnego stanu. Nikt kobietom nie musi pomagać dzieci nie rodzić - one z natury rzeczy wcale nie chcą
rodzić i nie są rodzinne. Spójrz na Ukrainę - tam nawet przed wojną dzietność wynosiła 1.15. Tak, te niby "rodzinne" Ukrainki rodzić też nie chciały.
Tak wygląda rzeczywistość kolego.
Ja to wiem, dlatego w Europie mnie nie ma. Żyję tam, gdzie kobiety są PRZYMUSZONE do równości. Bowiem pamiętaj, że na Zachodzie równości nie ma.
To mężczyźni utrzymują cały Zachód, kobiety głównie z niego czerpią, na wojnę nie idą, dzieci też nie rodzą. Zachód to eldorado kobiet - nic od siebe nie muszą dawać
a mogą ssać z tego cycka do woli. Ja mieszkam tam, gdzie kobiety MUSZĄ OD SIEBIE DAWAĆ. Bo tak jest ułożony system.
Tutaj panuje równość. Nie w Europie.
Nie wiem kto to jest Dawid z UNM, ale wiem jedno – jesteś kolejnym gościem, któremu lenistwo nie pozwoliło obejrzeć tego materiału. Wśród różnych informacji jest tam m.in. nawiązanie do Stanisławy Walasiewicz, którą każdy polski wyjec powinien poznać i nie tylko dlatego, że była zdobywczynią mnóstwa najcenniejszych medali lecz… no właśnie! Polska miała swoją „Yu Ting Lin” już sto lat temu i tylko czekam aż jakiś patriotyczny polski wyjec dostanie kontrę w postaci pytania o odebranie medali właśnie Walasiewicz. Przy Polce Yu Ting Lin to pikuś. Ponadto w sieci masz mnóstwo wywiadów z genetykami, dla których temat nie jest żadnym zaskoczeniem.
@Stieczkin
Bredzisz chłopie, bo jesteś kolejnym, który nie rozumie tematu. Tak jak Krisu obejrzyj sobie linkowany przeze mnie materiał i skończ jątrzyć. Genetycy od dawna wiedzą o czymś co się nazywa BIOLOGICZNĄ i NATURALNĄ interpłcią, a tobie się wydaje, że to „odlot lewackich transów”. Zrozum, że w wyniku spontanicznej mutacji genetycznej rodzą się czasem „inni” ludzie i nikt na to nie ma wpływu. Oni również. Potem bywają wykorzystywani jeśli się opłaca. Zamiast pisać o ideologii powinniśmy pisać o strachu przed zabraniem się za problem. Powodów jest wiele, np. religia, niski poziom wykształcenia… W Polsce też podniesie się krzyk, że to nie możliwe, że nie ma takich ludzi!!! A oni są i tacy się rodzą. Cały Świat unika tego tematu, chociażby nie wiedząc co wpisać do dowodu czy paszportu…
@Indiana
NIE, Polka nie przegrała z facetem. Kolejny, który nie rozumie, że od zawsze bywało coś pomiędzy i dlatego tak trudno uregulować problem. Problem jest temu nie przeczę, ale pora zrozumieć na czym polega
@HokusPokus
Kolejny gość, któremu lenistwo nie pozwoliło obejrzeć linkowanego materiału. I piszesz głupoty z Phelpsem. Jak nie zrozumiesz na czym polega problem przestrzeni pomiędzy płciami, nie zrozumiesz mutacji tworzących postaci przesuwanych na linii kobieta – mężczyzna jako wynik spontanicznych mutacji. Statystycznie przykładowa siła mężczyzn jest większa o 60% niż u kobiet. Przesuń ten parametr tylko o połowę, a zrozumiesz, że szczególne cechy osobnicze u wybranych mężczyzn nie dadzą takiego kopa. My tu cały czas mówimy o przepaści między płciami (oczywiście w sportach siłowych), co w przypadku faceta nie może mieć miejsca, bo facet w tych aspektach jest szczytową postacią człowieka. Facet zasadniczo ma jedną metodą „pójść” wyżej – jakieś prochy. Ale nie zrobi i tak tego, co natura zaburzonej genetycznie kobiecie.
Podsumowując – problem jest, łatwo z rozwiązaniem nie będzie, ale przestańmy opowiadać głupoty, w tym również o jakichś ideologiach. Na koniec pytanie – czy Stanisławie Walasiewicz należy odebrać medale? Pamiętajcie poza wszystkim, że jakoś nam Polakom nie przeszkadzał ten historyczny problem. Teraz wyjemy!!!
Trochę skromności, obiektywizmu i dużo więcej wiedzy życzę
Tak tak, interpłciowość. Już o tym czytałem. Odpowiedź jest prosta. Niech wprowadzą trzecią płeć. Dla wszystkich inter, trans, diabli wiedzą co oraz tych, co w poniedziałki czują się kobietą, we wtorki mężczyzną a w środy koparką zasięrzutną. Niech się ścigają i walczą w swoim gronie. Chętnie popatrzę.
A jak się kiedyś, w wyniku jakiejś mutacji urodzi człowiek z tytanowymi kośćmi piszczelowymi, to też go wykopię z konkurencji "kopanych". Płci wszelkich, wszystkich 53, czy ile to tam WOKE-iści naliczyli. Bo pozabija tym ludzi. To naprawdę proste.
Konkluzja - jeśli ktoś jest kobietą tylko w części, to w sensie sportowym - nie jest kobietą. Ale poza tym hulaj dusza. Niech sobie idzie wcześniej na emeryturę, niech nie służy w wojsku, niech sobie w kieckach chodzi. Byle nie tłukł w ringu biologicznych kobiet.
@ UrbanHorn
"Wśród różnych informacji jest tam m.in. nawiązanie do Stanisławy Walasiewicz"
Tu masz rację; wszystkie tego typu przypadki należy traktować tak samo. Patriotyzm: Polski, Arabski czy Tajwański nie ma tu nic do rzeczy.
@Indiana
"Chyba nie powiesz mi że to o czym mówisz wprowadzano ten obraz i budowano go już w latach 60?"
Nie, nie powiem. Powiem co innego: budowanie rozpoczęło się dużo, dużo wcześniej. I powoli obejmuje cały świat, zachód wcześniej /tu narodziła się ta idea/, Azja i Afryka później. Wszystko kwestia czasu. Ale może nie będę kontynuował tematu, bo jedni pękną ze śmiechu, a innych rozboli palec od pukania się w czoło. Muszę dbać o zdrowie forumowiczów.
Natomiast zbyt dużą wiarę pokładasz w tym, że rozwojem ludzkości kierują instynkty i popędy. Tak było w czasach jaskiniowych. Ale już od dawna decydujący jest ludzki rozum, a to w jaki sposób zostaje wykorzystywany to już inna kwestia. Nie należy lekceważyć instynktów i popędów, ale już nie do nich należy władza, choć ciągle jeszcze mają dużo do powiedzenia.
Nadal wypierasz fakty - jeśli jesteś tak ograniczony to przynajmniej przeczytaj na WIKI o Stanisławie Walasiewicz. Może coś dotrze pod chełm.
Tylko spokój może nas uratować :).
Facet to facet, dziewczyna to dziewczyna. Są przypadki pośrednie, ale to nie są kobiety. Niech więc starują w oddzielnej kategorii, lub z mężczyznami, przynajmniej nikomu nie zrobią krzywdy. Może sobie, ale każdy ma wolny wybór. Natomiast zmuszanie dziewczyn do walki z Nimi jest obrzydliwe. Niby Julka mogła nie wyjść do ringu, ale wtedy pozostało by Jej jedynie rekreacyjne uprawianie boksu do końca życia. System zniewagi nie daruje.
W tej dyskusji napisałem kilka różnych rzeczy. Jeśli chociaż u jednej osoby wywołało to zadumę, to warto było. Nie mówię, że przyjęła moje poglądy, ale chociaż trochę się zadumała.
W "postępowcach" najzabawniejszy jest ten brak tolerancji dla poglądów innych:) Oczywiście odmieniają to słowo przez wszystkie przypadki, domagając się tolerancji dla siebie oraz przeróżnych dewiantów. Ale żeby tolerować ludzi, którzy dewiacji nie tolerują? Co to, to nie! Na stos z nimi! Ale przedtem bluzgi i wycieczki osobiste.
I zawsze tacy sami. Od stuleci roi się od różnych Torquemadów, Robespierrów, Leninów czy Pol-Potów, którzy w nieskończonych iteracjach będą postępowo poprawiać świat. I zawsze kończy się tym samym. A z Walasiewiczem mi tu nie wyskakuj. Jak dla mnie był to oszust. Tyle że winę ponoszą również ci, którzy go nie sprawdzili.
Ale on występował w lekkiej atletyce, nie bił nikogo po głowie. A w boksie różnice między kobietą a mężczyzną są kolosalne. Niestety, nie sądzę, żebyś zdołał to pojąć, podobnie, jak nie zdołałeś opanować trudnej sztuki ortografii. Spróbuj zacząć od tego. Daleko dotrzesz. Może nawet pod Chełm :P
Dalej - sprawa jest bardziej skomplikowana niż zwykły podział facet/baba. Niewątpliwie pewne odchyły są i trzeba to jasno zdefiniować. Nie można z góry zakładać, że skoro baba wygląda mało kobieco to na pewno ma w majtkach pento. Natomiast odnoszę nieodparte wrażenie, że te odchyły genetyczne stały się zwykłym procederem do trampolin w sporcie, wykorzystującym przewagę siły/odporności/wytrzymałości. Normalny człowiek (mężczyzna, sportowiec) ma zapewne jakieś 0,01% szans na zdobycie medalu olimpijskiego, podczas gdy u kobiety z odchyłami genetycznymi (również sportowiec) szansa wzrasta do jakiś 20%(?). Mam na myśli przewagę genetyczną względem tych 100%, książkowych kobiet oraz sam fakt ile kobiet uprawia sport zawodowo. Boxrec, waga lekka: 2,324 zawodników i raptem...188 zawodniczek. Statystyka x odchył = sukces = pieniądze. Kobieta mająca świadomość swoich pewnych cech gwarantujących jej przewagę oraz wykorzystująca luki w regulaminach, z pełną premedytacją wybiera ścieżkę sportowca.
Ogólnie dobra dyskusja, widać że przesiadują tu ludzie o szerokich horyzontach i róznych wrażliwościach.
Dopiero teraz dokładnie przeczytałem Twoją wypowiedź. Wcześniej zrobiłem to dość pobieżnie, spieszyłem się. Błąd, nigdy więcej w ten sposób. Na poziomie o którym piszesz: relacji międzyludzkich, partnerskich masz dużo racji. Natomiast ja pisałem o rozwoju ludzkości, jakby to górnolotnie nie brzmiało, tu już od dawna rozum jest jest ponad odruchami. Ludzkość składa się z jednostek, ale to nie do końca to samo.
Tak wiem kim była/był Stanisława Walasiewicz i to nie od dziś, dosyć znana historia z nią. Miałem o niej wspomnieć tutaj nawet ale za długie komentarze by z tego wyszły. Jeśli mieliby jej odebrać medale niech odbierają. Nie przeszkadza mi, że Julia jako Polka nie wygrała złotego medalu z Lin, jest to mi nawet obojętne. Napisałem komentarze, bo mnie zdziwiło jak niektórzy bronią tu Khelif i Lin skoro gołym okiem widać, że odstają wyglądem od reszty "bokserek" wystepujących na igrzyskach w Paryżu.
Co do Dawida Myśliwca, znam jego kanał od 4 lat, facet był bardzo aktywnym krytykiem krytyków pandemii i promotorem szczepień na Covid. Kilka słów o nim, posiada doktorat z chemii i prowadzi od iluś lat kanał UNB na youtube. Sporo krytyki na niego spadło po pandemii i spadły mu wyświetlenia, więc łapie takie chwytliwe tematy na czasie, żeby utrzymywać oglądalność ( strona finansowa o czym sam mowi) i angażuje nowych słuchaczy, którzy jak Ty jeszcze go niedawno nie znali.
Jakie argumentacje w swoich "naukowych" filmikach lubi stosować? Przykłady:
1. W czasie Kowida krytykował ludzi, ktorzy nie są lekarzami czy specjalistami, że zabierają głos w sprawie wirusa zapominając przy tym o tym, że sam jest tylko chemikiem.
2. Podkreśla jak ważne jest słuchanie głosu specjalistów a nie "chłopskiego rozumu" ale kiedy robił nagranie o zmianach klimatycznych i nie spodobało mu się twierdzenie jednego z komitetów PAN ( Polskiej Akademii Nauk), że nie ma dowodów by za obecne zmiany klimatyczne odpowiadał człowiek, to wezwał słuchaczy to zaspamowania skrzynki mailowej PAN. Mimo, że sam jest tylko chemikiem. Potem coś za to przepraszał ale to dłuższa historia.
3. Argumentacja jaką w tym nagraniu o klimacie stosował: Na stwierdzenie, że istnieje Ecolobby odpowiedział, że "Strasznie dużo musiałby ktoś wydawać na promocje aut elektrycznych i kiedy mu się to zwróci. Przydałyby się dowody na takie finasowanie". Jednocześnie jakieś badania naukowe sugerujące, że człowiek nie ma wpływu na zmiany klimatu kwitował, że to udowodnione, że stoją za tym koncerny węglowe, naftowe itd.
4. Pod jego filmikami na youtube jest moderacja komentarzy, wiem bo sam komentowałem kiedyś. Chociaż sam niby na nagraniach zachęca do dyskusji itp.
5. Sporo poruszał kontrowersyjnych tematów i zawsze staje w nich po stronie głównego nurtu obowiązującego obecnie, po prostu płynie z nurtem. Wypowiada się często z pozycji naukowca/specjalisty na tematy dotyczące medycyny, klimatu, genetyki choć sam ma tylko wykształcenie chemiczne.
Obejżałem to całe nagranie co podesłałeś, choć miałem gościowi nie nabijać już wyświetleń. Poza krótkimi fragmenatami gdzie opowiada o genach większość tego co mówi to zwykła publicystyka a nie jakieś stricte naukowe podejście do tematu. Na zasadzie: "a to nieludzkie", "skąd hejt" "wstrzymajcie konie", "pewnie ruscy za tym stoja" "to skomplikowane". Nie mam wystarczająco wiedzy, żeby wypunktować akurat ten jego film ale można napewno powiedzieć, że próbował w nim rozwodnić pojęcie płci jak tylko się da.
Jeśli poziom testosteronu bierzemy za miernik czy ktoś jest mężczyzną cy kobietą to w dawnych czasach eunuch był zatem kobietą według tych miar? Nikt tak nie twierdził. Albo wynikałoby z tego, że Ci testosteron zwyczajnie spadnie i stajesz się kobietą.
W teleturnieju 1 z 10 padło kiedyś pytanie "Ile występuje płci u ssaków?" a odpowiedź uczestnika "Dwie" okazała się poprawna. W 1 z 10 jest raczej prezentowana zweryfikowana wiedza a człowiek też jest ssakiem... Ten fragment z programu wyświetlany na facebooku to była jeszcze niedawno śmieszna ciekawostka dla mnie ale jak widać niedługo trzeba będzie to wszystko brać na 100% poważnie.
Jakie są fakty? Podniesiony krzyk o szerokich możliwościach genetycznych, dzięki temu obecną nauka już nie potrafi oddzielić ssaków jako samiec i samica! Teraz media będą robiły piękne sesje w odpowiedzi na badania na zasadzie jak Cię widzą tak Cie piszą. Sesja wymalowana jako potwierdzenie kobiecości. Kto za to płaci?
Przepraszam, za to w tracenie, bo zawsze sądziłem, że dla mnie liczy się Tylk Spot, ale widać, że jeśli chodzi o ekonomię i politykę zasilana ta ekonomia, to ducha sportu należy uśmiercić na współczesnym wirtualnym szafocie! Czy znajdzie się sprawiedliwy, który uratuje Ducha Sportu? Zdrowej rywalizacji, dyscypliny ciała i przezwyciezania własnych ulomnosci czy słabości?
Julia, to w twoich rękach spoczywa więcej niż można by się spodziewać.
Mądrości i wytrwałości w początkach twej odpowiedzialnej drogi. Wytrzymaj! Zostaniesz Joanna Dark naszych czasów. WALCZ