SZCZĘŚLIWY MORRELL ZAPRASZA BENAVIDEZA DO TAŃCA
David Morrell (11-0, 9 KO) dopiero co zaliczył udany debiut w kategorii półciężkiej, a już obrał cel na jedną z mocniejszych postaci w limicie 175 funtów.
Kubańczyk docenił siłę swojego oponenta, wskazując, iż nie dziwi go fakt, że Radivoje Kalajdzic (29-3, 21 KO) był w stanie spokojnie przyjąć wszystkie uderzenia. Regularny mistrz WBA postanowił także raz jeszcze zaprosić do tańca Davida Benavideza (29-0, 24 KO).
- Kalajdzic to kawał silnego, dobrego zawodnika. Różnica pomiędzy kategorią super średnią a półciężką to siedem funtów (3.18 kilograma - dop.red.), nie dziwi mnie zatem, że Kalajdzic ustał moje uderzenia. Wszyscy w tej wadze są mocniejsi. Tak czy siak, jestem szczęśliwy - stwierdził 26-latek.
- Wszyscy wiedzą, że ten, którego chciałbym pobić, to David Benavidez. Chcę pokazać wszystkim, że jestem najlepszym półciężkim. Każdy mówi, że Benavideza trzeba się bać, jestem tu by udowodnić, że tak nie jest - podsumował Morrell.