ZADOWOLONY BAKOLE: CHCĘ ZWYCIĘZCĘ REWANŻU USYK-FURY LUB HUNTERA
Martin Bakole (21-1, 16 KO) dopiero co pobił Jareda Andersona (17-1, 15 KO), teraz ocenia swojego rywala i przebieg walki, a także dywaguje nad swoją przyszłością.
- Planowaliśmy to. Dokładnie to zaplanowaliśmy z moim trenerem. Widzieliśmy, że często zmienia pozycję, więc w planach był mocny sierpowy lub podbródkowy, gdy tylko zrobi to ponownie. Jestem od niego nieco wyższy, wiedziałem zatem, że to zadziała.
- Anderson jest twardy i wiem, że wyszedł do ringu, by się ze mną bić. To był właśnie jego błąd. Powinien mnie wyboksowywać, ale z pewnością nie wchodzić ze mną w wymianę. Tego się z Bakole nie robi. Jestem wielką maszyną i mogę przyjmować ciosy przez 12 rund.
Następny rywal? Kongijczyk chce, by był nim zwycięzca rewanżowego pojedynku Aleksandra Usyka (22-0, 14 KO) z Tysonem Furym (34-1-1, 24 KO), bądź jego jedyny dotychczasowy pogromca - Michael Hunter (23-1-2, 16 KO).
- Jestem numerem jeden w WBA, zdobyłem również pas WBO (International - dop.red.), chciałbym zatem zmierzyć się ze zwycięzcą rewanżu Usyk vs Fury.
- Na hali jest również Michael Hunter. To bój, którego chciałem zawsze. On często gada w mediach społecznościowych, jest tutaj, teraz i ja jestem w Ameryce, znokautowałem najlepszego amerykańskiego ciężkiego. Chcę rewanżu z Hunterem i to jest powód, dla którego wymieniam jego nazwisko - podsumował 32-latek mieszkający na co dzień w Szkocji.
Andersen mógł wymęczyć Bakole podobnie jak Hunter i skończyć Kongijczyka pod koniec ale jest na to zbyt dziurawy, ma za mało doświadczenia i obrał złą taktykę [wymiany] Ponad to Andersen nie rozwija się już od kilku walk
Za to Bakole krok po kroku ale jednak zwyżkuje
Uważam że Dzisiejszy Bakole zlałby Huntera, tym bardziej dzisiejszego, bo Hunter miał swój Prime mniej więcej za czasów walk z Powietkinem.
Co Do Andersena to jest jeszcze młody i albo wyciągnie wnioski z tej walki i czegoś go to nauczy albo będzie kolejnym niespełnionym talentem.
Jaki Bakole - Hunter??? Bakole - Joshua
Dokładnie to samo napisałem kilka wątków wcześniej. Bakole jest do zrobienia, ale to nie jest ten typ z którym wychodzisz się bic. To jest góra, piekielnie silny i twardy gość z ciężkimi rękami. Jak jestes mniejszy, szybszy i mobilniejszy, to boksujesz, rwiesz tempo, wchodzisz z 2-3 ciosami i wychodzisz. Pijcie na czołówkę to najgorsze co możesz zrobic.
Stało się to co musiało się stać.
Za wcześnie jest żeby skreślać Amerykanina,to młody zawodnik
Żeby daleko nie szukać Dubois wyszedł bez należytego ringowego przygotowania do Joyca,przegrał,ale już niedługo będzie miał kolejną szansę na zdobycie pasa
Niestety kibice boks narzekają że zawodnicy unikają wyzwań ale jak któremuś się powinie noga,to zaraz sypią się teksty że “balonik pękł” tego typu bzdety
Wiele pięknie wyreżserownych karier dziś by pękło jak bańka mdylana. Gdby zamiast bić emeryta z nazwiskiem trzeba by się zmierzyć z kimś w swoim wieku i na swoim poziomie.
Jacenty z ringpolska? Witam tutaj na orgu, znasz mnie z ringpolska pod nickiem Falcon, chociaż tutaj bardzo mało komentarzy napisałem. Wiem, że po zmianie wyglądu strony tam był i chyba nadal jest problem z komentarzami. Chwile były wogóle niedostępne.
Co do boksu, tak czułem, że Anderson przegra tę walke. Bakole szybkie ręce ale poza tym porusza się po ringu z gracją słonia. Jego pochodzenie z biednego kraju utrudni mu dostanie kasowych walk i szansy mistrzowskiej. Anderson jeśli skupi się na poprawie braków to może jeszcze coś zwojuje w HW. Chyba, że po porażce zacznie powtarzać takie akcje jak ostatnio z bronią w samochodzie i chyba po spożyciu.
Anderson. No cóż, jak to ktoś powiedział komentując poprzednie walki Andersona, zawsze znajdzie się ktoś, kto przyjmie i odda mocniej i tym kimś okazał się Bakole, a gdyby to nie był on, to byłby kto inny.
Bakole - najchętniej zobaczyłbym go w dwóch typach walk. Raz, przeciwko 130 kg pancernikom typu Zhang i Joyce (zawsze będzie ktoś, kto przyjmie...). Dwa, przeciwko mobilnym ciężkim z dobrą pracą nóg, już nie mówię Usyk, ale np. właśnie dawna wersja Huntera, czy teraz Żałołow albo nawet Joshua.