CRAWFORD DOCENIA KLASĘ RYWALA: JEST NAPRAWDĘ SILNY I WYTRZYMAŁY
Terence Crawford (41-0, 31 KO) postanowił zabrać głos po swojej świeżej wygranej nad Israilem Madrimowem (10-1-1, 7 KO).
Amerykanin docenił klasę swojego rywala, wskazując na jego wytrzymałość i cierpliwość, odniósł się też do słów Eddiego Hearna, który zakwestionował werdykt.
- Madrimow był twardym rywalem. O jego twardości wiedziałem zresztą i przed walką. Jest naprawdę silny, wytrzymały, przyjął wiele dobrych uderzeń, a i tak przeciągnął mnie do ostatniej rundy. Dobrze chodzi na nogach, utrzymuje wysokie tempo. Czekał na to, aby mnie skontrować, tak jak ja kontrowałem jego. Był zdyscyplinowany, nie bił dzikimi uderzeniami, do których chciałem go sprowokować. Dał naprawdę dobry występ.
- (...) Madrimow wie, jak wykorzystywać błędy swoich rywali. Jeśli miałbym powiedzieć o tym, co mnie zaskoczyło, wymieniłbym cierpliwość. Madrimow był naprawdę cierpliwy. Nie powiedziałbym, że zaskoczył mnie tym po dziesięciu walkach zawodowych, bo ma na koncie 300 amatorskich, niemniej on naprawdę wie, jak walczyć.
- Trafiałem go swoim prawym prostym, dochodził do celu przez całą walkę. Madrimow trafił kilkoma prawymi, które zapisały się w wyobraźni sędziów, ale to nie było nic, czego nie widziałem nigdy wcześniej. Co do słów Eddiego Hearna, musicie zrozumieć, że Madrimow jest jego zawodnikiem. On wie, że jego pięściarz przegrał, to samo wie jego zespół i sam Madrimow - podsumował jeden z liderów rankingu bez podziału na kategorie wagowe.
Madrimow był twardym rywalem. O jego twardości wiedziałem zresztą i przed walką. Jest naprawdę silny, wytrzymały, przyjął wiele dobrych uderzeń, a i tak przeciągnął mnie do ostatniej rundy. Dobrze chodzi na nogach, utrzymuje dobre tempo. Czekał na to, aby mnie skontrować, tak jak ja kontrowałem jego. Był zdyscyplinowany, nie bił dzikimi uderzeniami, do których chciałem go sprowokować. Dał naprawdę dobry występ.
Dobrze wiesz jak gardzę banałami, ale przeczytaj to. Dwa razy przeczytaj jak zajdzie taka potrzeba.
Co do Crawforda, to nie zachwycił, sprawiał wrażenie niepewnego w nowym limicie, dopiero w końcowych rundach podkręcał tempo, wygladal trochę jak Łoma w walce z Salido. Co wyciągnąłem z tej walki, to potwierdzenie, ze Bud nie odstaje fizycznie w nowym limicie i potrafi przyjąć cios. Bo jednak trochę czyściochów przyjal, jak ten w 11 rundzie, bezpośredni prawy między rękawicami czysto na brodę i nic, zero reakcji.
Albo czegoś nie zrozumiałem, albo się nie zgadzam. IMO to jest dobrze napisane. Czy dobre tłumaczenie to nie wiem bez oryginału, ale wygląda, że tak.