HEARN NIEZADOWOLONY Z WERDYKTU: TO STRATA CZASU
Eddie Hearn wyraźnie nie jest zadowolony z werdyktu walki pomiędzy Israilem Madrimowem (10-1-1, 7 KO) a Terencem Crawfordem (41-0, 31 KO).
Zdaniem promotora Uzbeka, jego podopieczny zadawał wyraźniejsze uderzenia, Brytyjczyk delikatnie zasugerował również, że wynik był przygotowany pod kasowy pojedynek "Buda" z Saulem Alvarezem (61-2-2, 39 KO).
- Strata czasu, to nie była walka na 116:112. Madrimow to wygrał. Wchodził do ringu jako mistrz, ale przeciwko niemu stał akurat Crawford. Wszystkie konkretniejsze ciosy padały z rąk Israila. Crawford miał dobry zryw w ostatniej rundzie. To była bardzo bliska, wyrównana walka. Wierzę, że kiedy wchodzisz do ringu jako mistrz, trzeba mu ten pas wyrwać. Terence Crawford tego nie zrobił, i tak go kocham. Jest genialny.
- Jak dla mnie Madrimow zasłużył dziś na tytuł mistrzowski. To był pojedynek, który mógł iść w każdą stronę. Słyszysz werdykt i to jest coś w rodzaju, "po co ja się w ogóle tym przejmuję". Przegrywasz o cztery rundy na dwóch kartach punktowych. Przebieg walki był zupełnie inny.
- Byłem w narożniku. Widziałem, jak sztab Crawforda siedział cicho przez cały bój. Wiedzieli. W dwunastej rundzie padło zdanie, że jej potrzebują. Wiedzieli, że ktoś wygra o włos. Sędziowie patrzyli na nich przychylniej, bo to Terence Crawford, który jest wybitnym zawodnikiem.
- Jako mistrz, Madrimow zasługiwał na więcej szacunku na kartach punktowych. To była walka, która mogła iść w obie strony, a kiedy przegrywasz 116:112, wiesz, że to strata czasu. To tak, jakby były już wypełnione wcześniej.
- Wszyscy o tym wiedzą. Po walce Turki Alalshikh podszedł do mnie i powiedział, "ah, zrujnowałeś nasze plany" i to był ten rodzaj pojedynku. Potem słyszysz werdykt i wiesz, że straciłeś czas - podsumował szef grupy Matchroom Boxing.
Bud niech się trzyma z daleka od Alvareza.. w 168 odbije się od niego jak od ściany
Fajnie, że to napisałeś. Rozmawiamy po walce?
Cierpliwość jest czasami potrzebna.
W sedno, ale niektórych upartych jełopów i tak nie przekonasz. Próbuj, bo ja już straciłem cierpliwość.
Nie, Crawford robi się stary, jest w nie swojej wadze i wczorajszy występ był po prostu fatalny. Zaczyna się spadek.
Jełopy to sądzą, że Madrimow to jeden z najwybitniejszych w historii skoro w 12 walce prawie wygrał z GOAT.
To są naprawdę duże słowa. Napisz, przeczytam. Weź napisz o tych jełopach.
Nie gryź się w język. Wypuść co masz, jak będzie dobre to jełopy docenią.
ja nikogo przekonywać do niczego nie zamierzam, bo to mija się z celem, ale po ludzku wk*rwia mnie takie myślenie. Zresztą udzielam się tutaj bardzo rzadko, dosłownie kilka razy do roku, ale są takie chwile jak ta, gdy muszę coś od siebie dorzucić.
@BumPromotions
Raczej nikt nie ma go za jednego z najwybitniejszych w historii, ale bez wątpienia jakby nie Crawford i Ortiz (o ile ten zrobi swoje) to jest on spokojnie jedynką tej kategorii wagowej, bo reszta już została w pewnym stopniu zweryfikowana, głównie negatywnie i przy stosunkowo mizernej topce Uzbek wyróżnia się na ich tle. I prawda jest taka, że dla Crawrforda jest to duża cenniejsza wygrana niż bodajże z Indongo, gdzie walczył o pełną unifkację wagi super lekkiej, bo może i stawka była wyższa, ale klasa zawodnika zdecydowanie wyższa. Sam Madrimow może nie być wystarczająco doceniany ze względu na pochodzenie i brak większej rozpoznawalności, ale nie można mu odmówić umiejętności i od jego walk z Soro widziałem w nim bardzo duży potencjał na pięściarza sporego kalibru a amatorska podbudowa mu znacząco w tym pomogła.