To była trudna przeprawa, ale faworyt nie zawiódł. Terence Crawford (41-0, 31 KO) pokonał Israila Madrimowa (10-1-1, 7 KO), odebrał mu pas WBA wagi junior średniej, zostając tym samym championem w już czwartym limicie!
Amerykanin od razu ustawił się na mańkuta. Uzbek wcale nie forsował tak tempa, jak niektórzy zakładali, polując szczególnie bezpośrednim prawym. To były taktyczne szachy na najwyższym poziomie, ale w połowie trzeciej rundy challenger trafił z doskoku prawym podbródkiem.
"Bud" uaktywnił się w rundzie czwartej i piątej, ale Madrimow coraz częściej sięgał długim, bezpośrednim prawym. W kolejnych trzech minutach Crawford wchodził rywalowi w tempo i gdy ten chciał skrócić dystans, od razu kontrował mocnymi hakami na korpus. Na półmetku Crawford zaczął zyskiwać przewagę, choć wciąż był to bardziej pojedynek dla koneserów boksu niż fanów mocnej bitki. W dziewiątym starciu obaj mieli już podpuchnięte "przednie" oko - Terence prawe, zaś Israil lewe. Uzbek wrócił do gry bezpośrednim prawym, po którym za moment poprawił ładnym lewym sierpowym. Po przerwie obaj zgodnie poczęstowali się po mocnym podbródku, a potem przyjęli wymiany w półdystansie.
W jedenastej rundzie trwało obustronne bombardowanie, lecz kiedy pretendent trafił hakiem na korpus, Madrimow stanął i oddał końcówkę. W ostatnim starciu Terence podkręcił tempo jeszcze bardziej, chcąc przypieczętować swoje zwycięstwo. Uzbek zagapił się, przyjął w jednej akcji dwa podbródki, ale w końcówce podjął rękawicę, polując mocnym prawym sierpowym.
Po ostatnim gongu obaj podnieśli ręce na znak zwycięstwa. O wszystkim decydowali sędziowie, punktując 116:112 i dwukrotnie 115:113 - wszyscy na korzyść Crawforda!