ANETA RYGIELSKA SIĘ POSTAWIŁA, ALE PRZEGRAŁA Z FAWORYTKĄ
W pierwszym olimpijskim starcie Aneta Rygielska (66 kg) pokonała reprezentantkę Wielkiej Brytanii. Dziś jednak trafiła na Busenaz Surmeneli, wielką postać kobiecego boksu.
Pewna siebie Turczynka rozpoczęła spokojnie, czekając na mocną kontrę. Aneta natomiast biła seriami niekoniecznie mocnych ciosów, ale wydawało się, że wobec bierności rywalki ma szansę na prowadzenie. Po trzech minutach tylko dwóch sędziów przyznało jej jednak zwycięstwo. Po przerwie Surmeneli nieco agresywniej wywierała pressing, natomiast nasza reprezentantka zamiast wdawać się w wymiany w półdystansie, w których stałaby na straconej pozycji, zaczęła boksować za lewym prostym, cały czas posiłkując się dobrą pracą nóg.
Przed ostatnią odsłoną u jednego sędziego prowadziła Polka, a drugiego Turczynka, a u trzech był remis. Niespodzianka wisiała w powietrzu. Pół rundy wszystko szło cios za cios, niestety w końcówce Surmeneli trafiła mocnym podbródkiem, a wszystko zaakcentowała lewym sierpowym.
Sędziowie w stosunku cztery do jednego wskazali na Turczynkę - 30:27, 28:29 i trzykrotnie 29:28.
Nie chodzi o gdybanie co by Turczynka zrobiła a czego by nie zrobiła - walka wyglądała tak jak wyglądała - Aneta wygrała dwie pierwsze rundy - powinna awansować dalej 29:28!
I ten fantastyczny styl !
Pierwszą rundę przękręcili sędziowie.
W drugiej wygrała bo zadawała podwójne prawe.
Trzecia niestety, błędy wynikające ze zmęczenia.
Aneta walczyła z sędziami i przeciwniczką !