SAUDYJCZYCY PŁACĄ I CHCĄ WALKI CRAWFORD vs CANELO
Saudyjski Książę Turki Alalshikh doprowadził do walk, których inni nie potrafili pospinać. Teraz bardzo zależy mu na zakontraktowaniu potyczki Saula Alvareza (61-2-2, 39 KO) z Terence'em Crawfordem (40-0, 31 KO).
Obaj panowie mają póki co inne walki przed sobą. Crawford trudniejszą, bo 3 sierpnia przeskakuje do wagi junior średniej (69,85 kg) i zaatakuje mistrza świata federacji WBA Israila Madrimowa (10-0-1, 7 KO). Z kolei Canelo 14 września będzie bronił pasów WBC/WBA/WBO wagi super średniej (76,2 kg) w konfrontacji z Edgarem Berlangą (22-0, 17 KO).
Gdy już obaj zrobią swoje, będzie można zacząć negocjacje odnośnie bezpośredniej potyczki. I taki jest plan Saudyjczyków.
SPENCE: JEŚLI KOMUŚ MA SIĘ UDAĆ, TO WŁAŚNIE CRAWFORDOWI >>>
- Złożę Canelo ofertę, którą uważam za uczciwą i dobrą. Jeśli ją zaakceptuje, będzie musiał skontaktować się bezpośrednio ze mną. Nie chcę żadnych pośredników. Obiecałem Crawfordowi dużą walkę i dotrzymam słowa. Chcę, żeby Canelo spotkał się z Crawfordem, Crawford chce Canelo, jeśli jednak Canelo okaże się szalony w swoich wymaganiach finansowych, zagwarantuję Crawfordowi każdą inną walkę, o jaką mnie poprosi - powiedział Turki Alalshikh.
Motywacja pochodzi od mamony.
Od kiedy Biwoł wybił mu z głowy marsz w górę po kategoriach, zakończył się sen o budowaniu dziedzictwa i teraz Alvarez robi to wyłącznie dla forsy, a ta zawsze jest motywująca.
W czym zresztą rozumiem "bankomata" :-)
Po komencie Turkiego juz widac, ze Canelo chcial sie nachapac szalonej kasy z Zatoki i dlatego sie nie dogadali poprzednio.