Za nami gala w Tokio z dwoma mistrzowskimi walkami. Były krótkie, ale skończyły się efektownymi nokautami.

Wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, ale szybko nie zobaczymy chyba unifikacji w wadze lekkiej pomiędzy Wasylem Łomaczenką (18-3, 12 KO) a Gervontą Davisem (30-0, 28 KO). Chyba, że to zasłona dymna...

- Zobaczycie, pobiję go! - odgraża się Israil Madrimow (10-0-1, 7 KO), mistrz świata wagi junior średniej federacji WBA, który w pierwszej obronie tytułu zmierzy się z Terence'em Crawfordem (40-0, 31 KO).

Rewanż czy powtórka z rozrywki? Będący na ostatniej prostej przed powrotem na ring Andy Ruiz (35-2, 22 KO) jest przekonany, że Aleksander Usyk (22-0, 14 KO) znów pokona Tysona Fury'ego (34-1-1, 24 KO).

Dziś w nocy, po ponad sześciu latach sportowej emerytury, na ring powróci Andrzej Fonfara (30-5, 18 KO). Ale należący przez lata do światowej czołówki wagi półciężkiej Polak melduje się w królewskiej kategorii.